Siedzę sobie właśnie na moim małym balkoniku z widokiem na wielkie drzewo, które rośnie przed moim nosem. Myślę sobie, że przecież mogłabym mieć mieszkanie z wielkim tarasem, ale wtedy byłoby inne i może miałabym wszystko większe, ale już wtedy byłoby bez tego drzewa, bo ono jest właśnie tutaj, teraz. O jak byłoby mi smutno!
Już dawno nauczyłam się ZAUWAŻAĆ I DOCENIAĆ to co już mam. Nikt nie ma wszystkiego, mimo że większość z nas za tym WSZYSTKIM goni. Jakie to straszne, że NIKT nie osiągnie tego za czym gonią WSZYSCY, nieprawdaż? To jak spadanie we śnie – nie ma końca.
Dlatego ja przestałam gonić. Dzisiaj myślę o tym, że nie ma nic piękniejszego jak ciepły, spokojny wieczór na moim małym balkoniku przypominającym te paryskie, a może nawet ładniejszym. Jak wspaniale jest zjeść tutaj w otoczeniu kwiatów wiosenne kaszotto ze szparagami i nutą cytryny. Popić winem. Rozmawiać o wszystkim i niczym – niczym ciężkim, niczym ostatecznym, niczym do załatawienia. Po prostu być i patrzeć na swoje drzewo, za które jestem strasznie wdzięczna. Z takich małych, wielkich wątków składa się całe moje życie – widzę je, dlatego jestem szczęśliwa. Twoje składa się z takich samych. Widzisz je?
Dokładnie tak postrzegam WSZYSTKO, które już mam. Rozejrzyj się. Jakie jest Twoje wszystko, które już tam jest? ;)