Tilt – ,,Jeszcze będzie przepięknie”
Ciemny tłum kłębił się i wyciągał ręce
Wciąż było mało i ciagle chciał więcej
I wciąż nie starczało, ciągle było brak
Ciągle bolało, że ciagle jest tak
Tak zaczyna się utwór zespołu Tilt i ciężko jest uwierzyć, że powstał wieeeele lat temu. Jest tak aktualny, tak niesamowicie dzisiejszy, że powstaje pytanie „ok to skoro tyle już czekamy, to kiedy w końcu będzie przepięknie i normalnie?” . Mam takie mocne poczucie, że zmiany na świecie właśnie do tego nas zmuszają, do tego, żeby w końcu przestało być „mało, brak i nie tak” . Jesteście na to gotowi?
Od dzieciństwa mam taką małą, dziwną fascynację, która polega na tym, że jak patrzę na budynki i widzę setki okien to myślę sobie „to niesamowite, że w każdym z nich, w każdym mieszkaniu / biurze / pokoju dzieje się inna historia, inny wielki świat inny dramat czy historia miłosna”. Zawsze mnie to fascynowało, że każdy z nas ma swój odrębny, najważniejszy dla siebie świat. Pamiętam jak stałam na tarasie widokowym na szczycie Emire State Buiding w Nowym Jorku i absolutnie oniemiałam. Tych okien nie było już setki, było ich MILIONY. Miliony światełek, błyszczących kwadracików, których absolutnie nie było końca, nie było żadnego horyzontu, żadnego końca tych wielu ludzkich historii. To było jakoś niesamowicie uderzające.
Pierwszy akapit tej piosenki brzmi:
Widziałem domy o milionach okien
A w każdym oknie czaił się ból
Widziałem twarze, miliony twarzy
Miliony masek do milionów ról
To idealnie pasuje do tego co czułam przez całe życie patrząc w te okna. Zastanawiałam się jaki jest sens, żeby każdy brał tak mocno na poważnie swoje życie, otaczał je strachem i lękiem skoro jest tylko jednym małym okienkiem w tak wielkim pięknym świecie. Dzisiaj jak o tym myślę widzę, że okienko każdego z nas to tak naprawdę maleńka część jednej, wielkiej, wspólnej całości. To nie są odrębne części – to jest JEDNA HISTORIA zbudowana z wielu malutkich.
Strach nie pozwalał głośno o tym mówić
Strach nie pozwalał kochać się i śmiać
Strach nakazywał opuścić w dół oczy
Strach nakazywał cały czas się bać
Na ten moment taka jest nasza historia. Zbudowana na strachu, który nie pozwala nam kochać i głośno się śmiać. Na strachu, że nas zwolnią, że kasy zabraknie, że wirus nas dopadnie i że wsadzą nas w rolę rodzicielki bez własnego głosu. Cała masa strachu, która nie pozwala ŻYĆ.
Jeszcze będzie przepięknie
Jeszcze będzie normalnie
Chcecie wiedzieć kiedy tak będzie na świecie? Powiem Wam. Kiedy coraz więcej okien w tych budynkach zacznie rozświetlać się życiem w radości, zaufaniu, wolności i tu i teraz. A nie w strachu, zmartwieniach i wołaniu o więcej, bo zawsze jest mało. Póki takie są nasze okienka taki jest cały nasz świat. Jeżeli chcemy, żeby był inny, żeby przestał pędzić, żeby nie opierał się na problemach i poczuciu braku… Zacznijmy od swojego okna.
Chcę Wam pokazać, że to działa dokładnie w tę stronę – to my tworzymy ten świat, a nie świat tworzy nas i nasze reakcje. Przecież to nie budynek dyktuje oknom jak ma świecić – budynek po prostu jest i wypełnia się tym co wybierają mieszkańcy.
Kiedy odczarujemy w naszych głowach ten największy mit, że to przez świat jesteśmy jacy jesteśmy i żyjemy jak żyjemy, a zrozumiemy, że TO MY TWORZYMY ŚWIAT, to może w końcu przestaniemy czekać na perfekcyjne okoliczności tylko ZACZNIEMY ŻYĆ.
W pełni, na maksa, niezależnie od warunków. Będąc w tu i teraz wszystkimi zmysłami, doceniając, spijając momenty, śmiejąc się na całe gardło i smakować każdy kęs.
Oooo wtedy te budynki będą przepiękne i w końcu będą „normalne”.
Tego sobie i Wam życzę, żeby nowy świat był zbudowany z milionów twarzy bez masek, z widocznym uśmiechem – każdego z nas.
Wasza B.
1 comment
Some really nice and utilitarian info on this website, also I think the layout contains great features. Bren Bronnie Stanislaus