Usiadłam do komputera z intencją napisania totalnie innego tekstu. W ogóle od czapy, inny rewir przemyśleń, nic podobnego. Wpisując nazwę swojej strony w wyszukiwarkę totalnie mnie rozwaliło. Ta strona przez lata, dłuuuugie 13 lat zmieniała się totalnie – zmieniał się wygląd, hasło przewodnie, pomysł, WSZYSTKO. Prawie… wszystko ;) Nigdy nie zmienił się kierunek, którym zawsze była jakaś droga do pięknego, wymarzonego życia, w której mi towarzyszyliście.
Dzisiaj wpisując adres mojej strony zobaczyłam, że tam u góry wciąż wyświetla się tytuł, który nadałam jej… 13 lat temu i w moim mniemaniu zmieniłam go nie dalej jak 12 lat temu :D Zupełnie serio to zmieniałam go przynajmniej ze 4 razy przez te 13 lat. Tymczasem… on wciąż tam jest.
,,Blog o tym jak przepowiedziałam swoją przyszłość”.
Ni mniej ni więcej Kochani, aż przeszły mnie ciarki, bo 13 lat temu była 19-latką z Kielc, która właśnie planowała przeprowadzić się do nieznanej Warszawy na studia. Nie miałam znajomych, kontaktów, nie znałam miejsca. Miałam natomiast marzenia, niewielki budżet, flamaster i gazetę, którym powierzyłam szukanie pokoju do wynajęcia :D Całe szczęścia, że miałam JEDNĄ znaną mi osobę w tym mieście (Disa love na zawsze <3), która pomogła mi w upolowaniu pokoju, do którego wporwadziłam się UWAGA nawet nie wiedząc jak wygląda. Wynajęła go za mnie i polowała jak dzika łasica, bo wiedziała, że to jedyny, na który mogę sobie pozwolić z tych, które były blisko uczelni.
Nawet znalazłam stare zdjęcka tego pokoju! Przed i po :D Miał około 9 metrów kwadratowych, spałam na materacu, zamieniłam go w swoje małe, różowe centrum zarządzania marzeniamia i było świetnie :D Wtedy właśnie postanowiłam, że moja przyszłość już się dokonała.
Wtedy właśnie będąc w takich okolicznościach przyrody, czyli super daleko od marzeń, które potem aboslutnie dotknęłam, spełniłam, zmaterializowałam i przeżyłam napisałam to właśnie zdanie ,, Blog o tym, jak przepowiedziałam swoją przyszłość”.
Bezczelna małolata miała rację :D Nie wiem jakim cudem byłam wtedy tak strasznie pewna, że jestem w stanie dotknąć niesamowitych przestrzeni tego świata, że będę po nim podróżowała, że będę pracowała w telewizji, że doświadczę rzeczy niebywałych. Nie miałam do tego prawa – byłam jednak pewna. I dzisiaj mogę stwierdzić – to właśnie to zdanie poprowadziło mnie absolutnie na ślepo, perfekcyjnie trafnie do wielu celów. Ja wtedy uznałam takaą właśnie przyszłość za pewnik i to się stało.
Teoria prawa przyciągania mówi bardzo jasno, że żeby coś pojawiło się w naszym życiu – praca, przedmiot, związek, podróż musimy czuć się tak jakbyśmy już to mieli. Już teraz. Dziwne? Według starego systemu przekonanań, w którym “tylko ciężką pracą ludzie się bogacą”, oraz “nie bujaj w obłokach to nie dla takich jak ty” takie myślenie ociera się nawet o magiczne. Ta teoria oparta jednak mocno na zupełnie zbadanej fizyce kwantowej powtarza jak mantrę, że wprowadzając się w stan i uczucia, które będziemy mieli już mając tę upragnioną rzecz i uznając, że to coś już jest w drodze do nas – na bank – wtedy to przyciągamy. Wtedy TO pojawia się w naszym życiu.
Nie wierzycie? Nie ma problemu :D Jednak na świecie jest tyle przykładów ludzi, którzy jedyne co mieli to pewność w swoje MARZENIA, które potem zmanifestowały się w sposób niebywały, że aż ciężko w to wszystko wątpić.
Gdybyś miał bezczelnie przepowiedzieć swoją najlepszą przyszłość, jaka by ona była?
Gdybyś dostał szansę poprosić o wszystko, czego pragniesz, gdybyś mógł POCZUĆ wszystko czego pragniesz. CO BY TO BYŁO? JAK BY TO BYŁO? JAKIE BYŁOBY TO UCZUCIE? Zobaczcie jak bardzo zapominamy o takich pytaniach… Tymczasem
Jeżeli nie wiesz czego chcesz jak masz o to prosić?
Gdzieś ostatnio usłyszałam takie zdanie i zgadzam się z nim totalnie. Nie ma spełniania marzeń bez marzeń. Nie ma realizacji pragnieć bez pragnień. Nie ma spełnienia prośby bez prośby. Nie ma odpowiedzi bez pytania ;)
Zadaj dzisiaj pytanie. Albo lepiej! Przepowiedz dzisiaj swoją przyszłość poświęcając na to 5 minut i kartkę papieru. Wiedz, że przepowiednie jak widać lubią się spełniać i za krótką chwilę może okazać się, że ta kartka nieoczekiwanie stała się prawdą… ;)
3 comments
Pieknie i prawdziwie napisane!
Pamiętam Basię jeszcze z fotologa. Pamiętam początek bloga. I pamiętam to jak skazałaś się na sukces ;) Basiu śledzę Cię od lat i strasznie fajnie się na to patrzy. Mam nadzieje że kiedyś zbijemy piąteczkę ;) Wszystkiego dobrego!
Piekna stylizacja skąd ten komplet?