Myślę, że jest mało tak doskonałych momentów, jak te, w których zaczynasz ogarniać, że obrany cel został zrealizowany. Satysfakcja. Czysta satysfakcja, że postanowiłam, zrobiłam, a do tego sama, samiuteńka. Koleje mojego dziwnego życia zaskakują nawet mnie samą. Udają mi się rzeczy, które zaledwie kilka lat wcześniej były totalnym marzeniem, prawie niewykonalnym. A nagle okazuje się, że stoję w tym miejscu dużo szybciej, bo jakoś tak cholera przyspieszyłam. I chociaż zdanie ,,wystarczy chcieć” wydaje się kompletnie płaskie, to muszę przyznać, że działa. Tylko z obranym celem codzienność naturalnie obiera właściwy kierunek. Nie trzeba o tym codziennie myśleć, robić tabelek, odhaczać dokonań w kalendarzu i urządzać samobiczowań jeżeli coś nie zadziałało. Po prostu masz z tyłu głowy cel, który w odpowiednim momencie staje się rzeczywistością. Proste.
I tak oto trzymam w mojej dłoni kluczyk do własnego M. Wymarzonego, idealnego, klimatycznego mojego M. I chociaż 3 lata temu jeszcze jęczałam, że w tym kraju się nie da, w tym mieście tym bardziej się nie da i w ogóle to jedyną opcją jest uwiązać się razem z kimś na 500 lat… bla bla bla. A teraz wiem, że zrobiłam to sama, jedna jedyna, bez niczyjej, nawet minimalnej pomocy :) No dobra, bank jednak trochę pomógł :P Ale da się? Da! I chociaż posiadanie mieszkania to też obowiązek, któremu trzeba sprostać przez wiele lat, to już samo doprowadzenie do tego, że JEST MOJE, a nie wynajmowane, powoduje, że trochę jestem dumna.
Właśnie zaczyna się moja piękna przygoda w bardzo klimatycznym miejscu z charakterem, gdzie będę miała w końcu MÓJ WŁASNY DOM. No i adres zameldowania, choć słoikiem będę zawsze :)
Dobra tyle z romantyzmu. Zakładam rękawice i szoruję!
PS pozwólcie, że nie będę podawać szczegółów transakcji i danych lokalizacyjnych :D
12 comments
Gratuluję, dla każdej młodej osoby to wyjątkowa chwila, nawet to szorowanie :D
Tak, bo już szorowanie na swoim.
Pozdrawiam.
Nówka sztuka?
Po co szorowac przed malowaniem?
super! :d to szorowanie, czyszczenie, mycie to sama przyjemność na swoim :-)
fajnie, pewnie mnóstwo pomysłów na to jak urządzić, jak pomalować, gdzie jaki kącik itp…
Wow! super! Gratuluję :)
No muszę przyznać, że nawet to sprzątanie robi robotę :D no inna energia NA SWOIM :)
Gratulacje! Ja właśnie w piątek podpisałam umowę przedwstępną i maju też będę miała swoje M. Już się nie mogę doczekać :))
pięknie!
gratuluję :)
(dumna właścicielka swojego M)
Gratulacje!!!! Przyznaję, że to też jeden z najprzyjemniejszych momentów w moim życiu. <3 Do tej pory znajomi mi wypominają sytuacje sprzed roku: -ej, chodź na piwo. -Nie. Maluję.(szoruję/pucuję/kleję/szpachluję a potem to już bajka, urządzanie i wieszanie zasłonek)
Widzę, że mam tu całe stado radosnych właścicieli M :D Cudownie, w takim razie rozumiecie jak się jaram. Jestem na etapie życia na pudłach… nie jest źle :)
Ale wielkie zazdro Baśka! Mam nadzieję, że moje miauczenie o tym, że nigdy w życiu nie doczekam się własnego M skończą się również happy endem :)
Gratuluję, Basiu! Wszystkiego najlepszego w nowym gniazdku! :D
Pat… proszę wziąć mnie za przykład i zamiast jęczeć założyć ,,będzie moje” – i będzie :)
mała_królewna… same najlepsze jak do tej pory!