Poniedziałek. Pokaz wieczorem. Nie jest to może dzień jak co dzień, ale jednak pokazy mody w okresie majowo-czerwcowym są u mnie tak częste jak GRILL u statystycznego Polaka. Przygotowanie merytoryczne jest, kreacja (uwydatniająca nogę od bardzo zdolnej Agi Roszak) jest – pozostaje tylko iść i zrobić swoje, wrócić i rozpocząć postprodukcję. Zazwyczaj schemat jest dość podobny.
Tym razem u Bohoboco było inaczej, bo wróciłam nie tylko z materiałem ale z INSPIRACJĄ. Nie modą – spodziewałam się wypasu na wybiegu i go zobaczyłam. Zaskoczyło mnie coś zupełnie innego…
Kiedy zakładałam swoją kreację na ten wieczór i patrzyłam w lustro przeleciało mi przez głowę: ,,you lucky bitch!”. Młoda, z długą nogą i płaskim brzuchem. Nie najgorzej. Następnie oglądałam pokaz – urywające głowę kreacje, tradycyjnie u tego duetu – na modelkach MŁODYCH, szczupłych, zgrabnych i wysokich. Też szczęściary.
Wtedy pojawia się ONA. Jako ostatnia, idąca na 270 metrowym wybiegu PANI HELENA lat 81. Serio? Pewnym krokiem modelki, w kreacji Bohoboco sunie po wybiegu jakby miała 1/3 swojego wieku i przyćmiewa wszystkie młódki, które pojawiły się przed chwilą. WYGLĄDA DOSKONALE.
I teraz powiedzcie mi kto jest mądrzejszy. Ja, zadowolona ze swojego looku w kreacji ułożonej na ciele lat 26? Modelki wzrost 180, które we wszystkim wyglądają dobrze, bo noga wystarczająco długa? A może Pani Helena, która mimo przekroczenia osiemdziesiątki nie boi się wyjść przed setki osób i przejść wybieg, który w szpilkach dla niejednej młodej modelki byłby wyzwaniem. I błyszczy, bo ma energię, siłę i aurę – młode ciało było niepotrzebne. No, no… kto jest atrakcyjniejszy, silniejszy i fajniejszy? Dla mnie Pani Helena jest RAKIETĄ, a my młode dziunie mimo wyrzeźbionych brzuchów możemy się schować.
Po tej całej sytuacji mam parę nowych rzeczy na liście swoich marzeń. MARZEŃ, bo wiem, że nie będzie to ani proste, ani oczywiste, ani dostępne na zawołanie, bo trzeba cholernie walczyć, żeby właśnie tak się zestarzeć:
1. Chciałabym czuć się w tym wieku piękna na tyle, żeby wyglądać świetnie nie tylko w ciuchach od projektantów, ale być atrakcyjną tak w ogóle. Włosy ogarnięte, sukienki kolorowe, perfumy, wisiory, a nawet szorty, jeżeli będę miała na to ochotę. Nie chcę być babcią, która czeka jedynie na ciemną suknię ostateczną.
2. Marzę o tym, żeby wciąż mieć energię i motywację do tego, żeby robić abstrakcyjne rzeczy, nietypowe projekty i realizować się nie tylko przed telewizorem.
3. Chciałabym chcieć i umieć ŻYĆ, a nie czekać na jego koniec.
Ja wiem, że starszym osobom nie jest prosto. Mają swoje marne emerytury, bolące kończyny, słabą pamięć, a przede wszystkim straszną wizję, że wszystko już zostało przeżyte. ALE jak widać na załączonym obrazku opcje są dwie: można się temu poddać i powoli zanikać, albo wciąż szarpać z życia ile wlezie. Znam niestety sporo osób, które mimo młodego ciała, w duchu mają już bierność i emeryturę. Bo to nie o ciało chodzi tylko o STAROŚĆ – STAN UMYSŁU.
Moja przyjaciółka wskoczyła ostatnio do mojego samochodu wręcz bombardująca energią i krzycząc ,,CO JA WŁAŚNIE PRZEŻYŁAM”. Otóż była na sesji związanej z dancingami międzypokoleniowymi. Taka nowa koncepcja, gdzie dziadek i babcia mogą potańczyć jak za dawnych czasów, do tego w towarzystwie młodych. Energia tych ludzi 80+, którzy mimo nadmiaru lat tryskają entuzjazmem, pozują i wyrywają się do hasania, okazała się tak silnym bodźcem, że M. ćwierkała przez kolejne kilka godzin. A po obiedzie nie mogła się powstrzymać i ponownie pojechała na plan sesji. I koniecznie chce mnie wyciągnąć na kolejną domówkę u Pana Kazia z serwetami na telewizorze <3
Sesja z udziałem dziadków i babć wyglądała o tak BACKSTAGE . W Studio Stawki dla Oh So Simple.
I tak powinno życie wyglądać. Nie tylko teraz jak jesteśmy piękni, młodzi i nadziani, ale także jak warunki będą mniej sprzyjające. Pani Helena i Pan Kazio też mogliby zasiąść w fotelu i oglądać powtórki Klanu, zamykając się w swoim starszym ciele. Ale wolą myśleć pozytywnie i robić odjechane rzeczy, żeby mimo wieku ŻYĆ.
O takim STANIE UMYSŁU marzę.
4 comments
Wyglądasz jak milion dolców! Pani Helenka też ;)
Uwielbiam czytać te Twoje dzieła blogowe ;)
Baśka ale noga!!! powinnaś częściej wrzucac swoje zdjecia
fan… Helenka milion$ przede wszystkim!
adaTA… taki jest plan, po to wczoraj w bólach POZOWAŁAM :D