PRZYKAZANIE PIERWSZE:
Spełniaj zachcianki.
Żyjemy w czasach, które dają nam nieskończenie wiele opcji – nie ma już pustych półek, trudności ze zdobyciem paszportu, mięsem na kartkę i takich tam. Możemy WSZYSTKO – zrobić, zjeść, zrealizować. Zastanowiłeś się kiedyś DLACZEGO do cholery tego nie robisz? Dlaczego na liście rzeczy do zrobienia wciąż wiszą rzeczy typu:
,,Całe życie strasznie chciałem mieć cabrioleta ale…”
,,Zawsze marzyłam, żeby mieć taki biały rower z kolorowym koszyczkiem / sukienkę w cekiny / baldachim nad łóżkiem ale…”
,,Chciałabym zerwać się z pracy i walnąć się z książką na trawie…”
,,Chciałabym pojechać na taki festiwal w Stanach ale…”
BLA BLA BLAAAAAAA
ALE to wróg, ALE to złodziej – czasu i energii. Gdyby nie ALE to pewnie już dawno składałbyś grosz do grosza, a potem szurał po błocie na Coachelli, masował się w Tajlandii, lub parę lat temu wysłałbyś CV do abstrakcyjnej branży i w tej chwili miałbyś wymarzone stanowisko. Co z tego, że może nigdy nie będzie idealnej okazji do założenia tej kiecki w cekiny, bo ma dekolt do pępka? Co z tego, że na tym rowerze będziesz wyglądać jak Barbie, co z tego, że baldachim to wiocha i kogo obchodzi, że są bardziej życiowe branże niż modeling i praktyczniejsze samochody niż cabriolet? NIKOGO. To, że CHCESZ jest wystarczającym powodem, żeby zrobić / mieć te wszystkie rzeczy, bo na to ZASŁUGUJESZ.
Kiedyś oczy otworzyła mi Disa, do której zadzwoniłam jakieś 8 lat temu mając 400 zł w portfelu, a bardzo potrzebowałam butów – co gorsza jak już znalazłam to oczywiście dwie pary i nie mogłam wybrać które kupić. Nie były to ekskluzywne buty z wysokiej półki, bo na takie nie było mnie stać ale PRAGNĘŁAM ICH. Zadzwoniłam do niej i zapytałam – które mam wziąć, te które są takie…. czy te które są takie i przydadzą mi się tu i tu… Odpowiedziała ,, WEŹ OBIE PARY BO NA NIE ZASŁUGUJESZ”. Kupiłam. Zostało mi z 80 zł do końca miesiąca :P Nie pamiętam jak przeżyłam, ale jakoś się udało – późniejszych oszczędności nie pamiętam, buty tak.
Come on… jest jedno pieprzone życie, żeby SOBIE DOGODZIĆ. I chociaż nie musisz robić tego tak raptownie (i niezbyt rozważnie) jak ja wtedy, to możesz założyć sobie CEL i go powoli realizować, nawet jeżeli cel jest duży, głupi, nierozważny, a pieniądz będzie zbierany latami.
Świnia skarbonka powinna być Twoją pierwszą inwestycją, a potem kup sobie ten wstrętny baldachim i patrz jak dupeczki zrzucają szorty przy Twoim cabriolecie :D
1 comment
Super piszesz!! Właściwie trafiłam na Twoją stronę przypadkiem, przez tekst o boreliozie.. pewnie gdyby mama mojego chłopaka na nią nie chorowała, nie zwróciłabym uwagi na wpis.
Twoje posty genialnie się czyta, bardzo szybko i biorę je do siebie, by w końcu pójść na ten rysunek, który wszyscy kwestionują.. bo poco mi, a ja myślę o nim nieustatnnie od 3 LAT (!!!), żeby bardziej zaangażować się w prowadzanie mojej strony, żeby zgłębić jeszcze bardziej photoshopa… A czas płynie…
Pozdrawiam serdecznie, bo gorąco już było ; )