Mój rok licząc od ostatnich wakacji był jakimś nadludzkim maratonem. Maratonem, który pragnęłam chociaż przez chwilę… wyleżeć. Stąd decyzja, żeby pojechać na WCZASY – zabawny wyraz. Podróżować umiem sama i robię to cały czas, nie potrzebuję w tym celu absolutnie żadnej pomocy. Ale tym razem chciałam mieć po prostu tydzień spokoju. Niech mi zawiozą tyłek na ten własny leżak, o który nie muszę się bić i podstawią obiad pod twarz. Takie miałam marzenia. Ale jak już przyleciałam na Zakynthos, doświadczyłam totalnego luzu i spokoju, a następnie minęły 2 pełne doby i zaczęłam zastanawiać się CO JA TU DO CHOLERY BĘDĘ ROBIŁA, NIE UMIEM TAK SPĘDZAĆ CZASU.
I wtedy wchodzi ona, cała na biało – GRECKA WYSPA.
Jak można spędzać WCZASY? Macie 3 wyjścia.
1) siedzieć w hotelu lub dodatkowo zwiedzać pieszo turystyczną okolicę.
2) kupować wycieczki fakultatywne
3) zrobić to po swojemu.
Ja wybrałam opcje numer 3 i nagle wakacje z bardzo dobrych zamieniły się w perfekcyjne. Okazuje się, że natury nie da się oszukać i może wszystko Ci zorganizują, ale ostatecznie dochodzi do głosu JA CHCĘ PO SWOJEMU.
Jeżeli lubisz po swojemu…
Wtedy robisz tak: wynajmujesz samochód. Koszt wynajęcia samochodu na jedną dobę jest praktycznie taki sam co jedna wycieczka fakultatywna dla 2 osób. Z tą różnicą, że możesz zobaczyć dokładnie to co chcesz, gdzie w przypadku wycieczki musiałbyś kupić takich z 3, ale też byłoby ciężko, bo autokar w najpiekniejsze, ciasne, niekomercyjne zakątki… nie pojedzie. U nas wybór padł na klimatycznego jeepa – koniecznie bez klimatyzacji, koniecznie bez używania nawigacji. Jazda (gubienie się) z mapą po malutkich miasteczkach, w których dosłownie zatrzymał się czas, a obok stoi koza – bezcenne. Losowe wybieranie dzikiego zejścia do lazurowej wody, gdzie pływasz między skałami? Proszę bardzo. Degustacja domowego wina w zacisznej winiarni – pyszne. Zatrzymywanie się na kilka zdjęć po środku niczego, ale ładnego – noł problem. Totalna dowolność, wielkie szczęście, pot, krew i zero łez.
No tak, ale przecież greckie wyspy to ostatecznie WYSPY i fajnie byłoby zobaczyć je nie tylko z lądu. Wtedy samodzielnie bierzesz motorówkę i dosiadasz fale. Płyniesz gdzie chcesz, wiatr smaga Ci włosy, wskakujesz do wody dokładnie tam gdzie masz na to ochotę. Na środku morza czy przy pustych plażach / jaskiniach – totalna bajka. Wygląda na bardzo luksusową zabawę? Pewnie trochę tak, szczególnie wtedy kiedy popijałam wino na pokładzie w moim jednoczęściowym kostiumie :P Ale fakty są takie, że jeżeli poszukasz dobrego miejsca z motorówkami to ponownie: cena wynajęcia takiego sprzętu jest równa temu co zapłacisz za 2-3 osoby podczas jednego wypadu w morze na jakimś olbrzymim molochu z kilkudziesięcioma innymi osobami.
Mam wrażenie, że taki mix WCZASY + WOLNY WYBÓR to idealne rozwiązanie. Jedziesz do hotelu, który kupowany na własną rękę kosztowałby z 5 razy tyle, ale na miejscu pozwalasz już sobie na robienie wszystkiego po swojemu, bez 70 towarzyszy z wycieczki fakultatywnej, w tym Pana Zbycha i Krzycha, którzy nie poznali magii antyperspirantu. Rozwiązania w pełni zorganizowane od A do Z polecam tylko tym, którzy nie znają żadnego języka obcego – wtedy rzeczywiście ma to sens. Ale wciąż jeżeli chodzi o wycieczkę od rezydenta – delikatnie odradzam bo są to masówki. Na Zakynthos znajomi korzystali z bardziej kameralnych wycieczek polskiego organizatora Zante Magic Tour i byli bardzo zadowoleni.
Wszystkim innym rekomenduję jednak moje rozwiązanie, a Wasz relaks będzie niezmącony, estetycznie dopasowany do Twoich potrzeb i nie zostanie zamknięty w ramach programu wycieczki biura podróży.
A jeżeli coś nie wypali… czyli jak nie spieprzyć sobie wakacji?
Pozostaje tylko jedna kwestia: czy trafisz na fajny hotel? No właśnie… Przyznam szczerze, że wracając już na lotnisko (na którym było sporo Polaków, oj sporo) słyszałam glosy osób z innych miejscowości / hoteli w stylu ,,dobrze, że już do domu”, albo na pytanie czy było fajnie odpowiedź ,,powiedzmy…”. No nie tak powinny wyglądać dobre wakacje. Problem w tym, że człowiek kupuje sobie obrazek na jakimś portalu – wygląda ładnie, opis się zgadza, dobra cena, klika kup teraz, przyjeżdża… i okazuje się, że nie wiedział, że miejscowość Laganas, w której wybrał urlop to Warsaw Shore w wersji jeszcze bardziej bezgustnej. Stragany, flipery, naganiacze, kolorowe szoty, tatuaże i zataczające się nastolatki. Jedziesz do raju, a mieszkasz przy drodze z widokiem na śmietnik, obok klubu, w którym o 9 rano ktoś wymiotuje Ci pod oknem.
Były takie przypadki i bardzo tym osobom współczuję, jednocześnie rozumiejąc ich ,,na reszcie koniec”. I gdzie mieli zadzwonić i poprosić o pomoc? Do strony internetowej? No mogą zadzwonić na infolinię ale tam w boksie siedzi człowiek, który odpowiada z korpo-szablonu, prawdopodobnie nawet nigdy nie był w Grecji i ani Ci nie doradzi ani nie pomoże. Możesz wysłać formularz z reklamacją… super. W wakacjach tu i teraz sytuacji to nie zmieni, a przez kolejny tydzień będziesz niewyspany. Dlatego jeżeli decydujecie się na wakacje – sprawdzajcie dobrze co kupujecie. Kupujcie u agentów, którzy byli, widzieli i dotknęli miejsca, do którego jedziecie, a jak hotel coś przeskrobie – pomogą od razu. Cena wcale nie różni się od tych na różnych masowych stronach internetowych, mają dostęp do dokładnie tych samych ofert, w tych samych cenach – z tą różnicą, że powiedzą Ci które z nich są gównem w ładnym papierku i po prostu nie dadzą Ci tego kupić.
Nie dajcie spieprzyć sobie jedynych 2 tygodni wakacji jakie macie w roku – to zbyt poważna strata dla ciała i ducha :)
Mój duch został rozpieszczony. Zobaczyłam tyle bajkowych miejsc, wypiłam tyle pysznego wina, poznałam cudownych ludzi, a do tego jak wracałam do pokoju to wysypiałam się bardziej niż we własnym łóżku. Tak być powinno. Takich wakacji życzę Wam wszystkim, bo przecież zostało ich jeszcze dłuuugie 1,5 miesiąca <3
PS Z wielkimi podziękowaniami dla Lastowiczów, którzy doradzili, pomogli w wyborze co warto kupić i wysłali do raju, a nie do Laganas :P <3 I oczywiście The Other Side dzięki za piękne zdjęcia.
17 comments
A jak się nie ma prawka?! chcemy jechać na Zante… w jakiej części wyspy byłaś?
Pozdrowionka
Uuu jak nie ma prawka to pozostaje wycieczka zorganizowana motorówka, bo przy motorówkach nie sprawdzają :) Proponuję w takim razie nie kupować od rezydenta wycieczki tylko kupić sobie jedną, porządną objazdówkę w Zante Magic Tour – robią tam wycieczki VIP po max 20 osób, które bardzo wszyscy korzystający polecali. Jadą do mniej oczywistych zakamarków niż biura podróży… To jest polska firma działająca na Zante – łatwo znaleźć w sieci. Ja byłam w Porto Koukla – zdala od wielkiego zgiełku, ale jak bardzo go chcesz to w 15 minut pieszo go dostaniesz, a w zasięgu paru kroków są kliamtyczne tawerny.
Ooo wielkie dzięki! :) Planujemy 2 tygodniowe wakacje, zastanawiałam się gdzie, ale gdy zobaczyłam te zdjęcia… już wiem, że będzie to Zante :) :) od zgiełku to chcemy uciec jak najdalej :) wiadomo, na chwilę ok, ale jakbym miała – tak jak piszesz – ulice lub dyskotekę za oknem to bym się załamała ;)
Pisz tutaj czego potrzebujesz – jaki kierunek, oczekiwania i widełki cenowe https://www.facebook.com/Lastowicze/?fref=ts . Jak powołasz sie na mnie to jeszcze dostaniesz zniżkę :D no i doradzą sumiennie – tak jak mi :)
Moje wakacje wyglądały podobnie :) wypozyczylismy quady iii było tyle samo frajdy. Jeśli chodzi o zatoke wraku można właśnie wypożyczyć samochód i dojechać do ostatniego portu (po drodze jeżdżąc jak i Ty po tych klimatycznych wioskach) i skorzystać z wycieczki na ta szczególnie piękna plaże Zante :) w naprawdę rozsądnych cenach. Polecam też plaże banana. Jest tam dużo ludzi ale wypożyczając 2 leżaki i parasole nie czuć ze leży obok tyle ludzi. Laganas.. tam to tylko na wyspę można się wybrać na drinka bo obrazkowym moście :) pozdrawiam
Hej
Tak robię od 16 lat. Gratulacje, to dobra decyzja. Do miłego spotkania?
Maryna
Kurde ale miło się czytało Twój wpis! Wybrałaś najlepszą opcję zwiedzania! Każdemu, kto się mnie pyta jaką wycieczkę wybrać odpowiadam właśnie wynajęcie auta. Niestety wiele osób boi się jeździć w innym kraju, a szkoda! Takie gubienie się pozwala odkryć całkiem inną stronę wyspy ! Pozdrawiam gorąco
Przepiękne zdjęcia. Widzę hotel GM :) też tam byłam kilka lat temu, dolny basen i pokoje super. Widoki nieziemskie! Gorzej z kuchnią, ale jak się wraca lżejszym z wakacji to też cieszy :] Za tydzień lecę tam znowu <3
Great post.
Super artykuł
Super artykuł
Super!
Super!
Super post
Super wpis
Super!
Super!