Film i zdjęcia Karol Niziołek – DZIĘKUJĘ !!!
Ten blog to już całkiem dorosły osobnik, który zmienia się razem ze mną. Jest tu wiele osób, które pamiętają jak byłam nieokiełznaną osiemnastką relacjonującą swoje pierwsze kroki życia w Warszawie i marzenia o ,,wielkim świecie”. Dzisiaj tamte marzenia spełniły po stokroć: pracowałam już na czerwonych dywanach w Los Angeles czy Nowym Jorku, a na co dzień migam Wam w ,,Dzień Dobry TVN” . Właśnie te wielkie spełnienia ostatnich lat, na które długo czekałam doprowadziły mnie do zupełnie nowego odkrycia. Odkrycia, które jest nowym motywem przewodnim nie tylko mojego całego życia, ale także mojego blogowego dziecka. Dzisiaj wielka premiera nowej odsłony bloga. Rozsiądźcie się wygodnie i przeczytajcie o co w tym wszystkim chodzi. Nowy kierunek to…
ŻYCIE JEST TERAZ
Wczoraj. Są ludzie, którzy żyją przeszłością. Ciągle rozpamiętują minione, często złe momenty analizując jak na nich wpłynęły. Czasami też zawieszają się w dawnych szczęśliwych chwilach, bo ,,już nie wrócą, nigdy nie będzie jak kiedyś”.
Jutro. Są i tacy, którzy zawsze są o krok do przodu – siedząc ,,spokojnie” już myślą o tym co zrobią jutro, co mają do załatwienia w pracy, kupienia do domu lub wstawienia na Instagram.
Pewnego dnia. Inni z kolei czekają na daleką przyszłość, kiedy to w końcu spełnią się plany, cele i marzenia. Spełnione marzenia, które dopiero dadzą wielkie szczęście. ,,Jeżeli to się stanie wtedy będę szczęśliwy”. Kariera, miłość, podróż – wybierz swoje. Wszyscy to znamy.
W której grupie jesteś Ty?
Dzisiaj. Jest natomiast bardzo niewiele osób, które żyją TERAZ. Bardzo chciałabym, żebyś za pośrednictwem tego bloga rozsiadł się właśnie w tej wąskiej grupie. Czyli wśród osób, które potrafią ekscytować się sytuacją, w której znajdują się W TYM MOMENCIE . Rozumieć, że jedyna obowiązująca data, a może jedyna jaką mamy do dyspozycji to DZISIAJ. Żyć TERAZ czyli mieć myśli w tym samym miejscu, w którym siedzi ciało, a nie w rzeczach do załatwienia lub rozpamiętywanych błędach. Czyli mieć spokojną głowę, wypoczywać przy świetle świec i delektować się pyszną muzyką – po prostu. Czyli smakować jedzenie zauważając każdy kęs. Czyli jadąc do pracy nie myśleć o tym co muszę zrobić, kiedy już dojadę, tylko przyglądać się drodze, śpiewać na głos piosenkę z radia, czy podziwiać wschodzące słońce. Czyli patrzeć w niebo i zastanawiać się skąd wzięły się gwiazdy. Czyli śmiać się na całe gardło myśląc ,,to jest absolutnie przepiękny moment” – właśnie TERAZ. Nie wczoraj, nie jutro, nie pewnego dnia – DZISIAJ. Życie jest DZISIAJ, TERAZ – właśnie tu leży szczęście, którego wszyscy szukają, musisz je tylko sobie wziąć.
Nie twierdzę, że trzeba wykreślić przeszłość czy przestać marzyć – o nie nie. Przeszłość nas kształtuje, doświadczenia nas budują i dają nam coraz większą świadomość – są ważne. Marzenia są zawsze wspaniałe, dają nam kierunek i wiatr w żagle. Przeszłość i przyszłość są niezwykle istotne. ALE jeżeli przez nie omijasz TERAŹNIEJSZOŚĆ wtedy nawet najpiękniejsza przyszłość NIGDY nie przyniesie Ci oczekiwanej satysfakcji. Wiesz dlaczego? Przyszłość, Twoje spełnione marzenia, Twoje wielkie pragnienia też w pewnym momenie będą trwały w jakimś czasie terażniejszym, w jakimś TERAZ. Jeżeli nie nauczysz się DZISIAJ czerpać z chwili obecnej, wtedy Twoje wielkie spełnienie w przyszłości będzie trwało… minutę. A Ty już będziesz hop siup w kolejnym projekcie, żeby znowu gonić bodźce i satysfakcję, które ZNOWU będą trwały… chwilę…
Wiem, bo to wszystko przeżyłam. Goniłam za wielkimi marzeniami, a walnęłam o ziemię jak worek ziemniaków, kiedy zorientowałam się, że wraz ze spełnionymi marzeniami nie przyszło ŻADNE, WIECZNE SPEŁNIENIE. Z kolejnego sukcesu już chciałam następnego, bo mimo głośnych wywiadów, wielkich podróży, wspaniałej pracy CIĄGLE BYŁO MI MAŁO. Siadasz w swoim życiu, w którym masz dokładnie WSZYSTKO, jesteś jednak jakiś niespełniony, bo miało to przecież inaczej smakować i myślisz ,,o co tu kurwa chodzi”. Przekleństwo jest tu absolutnie niezbędne. Dzisiaj już wiem, że trzeba trochę piznąć o ziemię z hukiem, żeby z oczu pospadały debilne klapki. Odnajdywanie sensu to bardzo trudny, długi a czasem bolesny proces. Ale Ale! Nie ma to być post o trudach życia. To było tylko niezbędne wyjaśnienie (więcej o tym tutaj), a teraz idziemy do wytrysku optymizmu.
Dzisiaj jestem nowym człowiekiem. Na prawdę nowym. Przeszczęśliwym, przespełnionym, przeuśmiechniętym, SPOKOJNYM. Znowu mam marzenia – teraz nowe i bardziej świadomie wypowiedziane. Co ważne – już nie czekam ze szczęściem na ich spełnienie. Dzisiaj uważam za najlepszy moment mojego życia jest TERAZ. Traktuję tak każdy poranek, kiedy witają mnie psy, a następnie czytam książki z kawą, psy siedzą ze mną pod kocem. Nastawiam budzik o 2 godziny wcześniej niż kiedyś, żeby właśnie na to mieć czas. Kiedyś? Kiedyś od razu po obudzeniu odpaliłabym smartfon i zaczęła ogarniać rzeczy, które chodzą mi po głowie. Książki są ważne – przez długi czas nie umiałam się na nich w ogóle skupić. Dzisiaj czytam (spijam?) pięć na raz. Dzisiaj potrafię iść powoli i zastanawiać się nad zapachem powietrza. Dzisiaj kiedy coś mi się udaje mówię ,,wspaniale, zrobię z tej okazji wielką kolację dla przyjaciół” i nie rozmawiam przy tej kolacji o dalszych planowanych sukcesach. Robię też wystawne kolacje bez okazji ;)
Potrzebowałam chwili oddechu od pisania, żeby porządnie obrać nowy kierunek i solidnie w nim osiąść, żeby to wszystko było w 100% wiarygodne. Nie da się z dnia na dzień zmienić życia. Nie da się z dnia na dzień zmienić kierunku myślenia. Potrzebowałam na to czasu, stąd mała przerwa, a teraz czas na POWRÓT z wielkim hałasem :) Od dzisiaj na tym blogu znajdziecie dużo więcej niż wcześniej. Poprzednio były tu zawsze wielkie słowa, wielkie podróże i wielkie momenty. Dzisiaj już wiem, że nie tylko wszystko co WIELKIE liczy się w życiu. PRZEDE WSZYSTKIM liczy się to co małe, drobne, codzienne. Dlatego też skupię się także na małych rzeczach, małych chwilach i małych radach, które dadzą Wam kopa każdego dnia. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że będzie to teraz blog o świadomym, fajnym życiu z charakterem. Jak na totalnie pełnej baterii wysysać z życia całą esencję – dobrze, świadomie, od teraz.
Wpisy podzielone są na takie kategorie:
DUSZA – moja ulubiona i najważniejsza <3 Tutaj grzebię, analizuję, rozkładam na czynniki pierwsze to nasze życie i trochę motywuję. Nie jak coach, a jak dziewczyna, która kocha życie i bardzo intensywnie i bezkompromisowo uczy się je obsługiwać Jak masz zły dzień po prostu wpadnij i taplaj się w tych tekstach – obiecuję, że zaraz będzie Ci lepiej.
CIAŁO I RZECZY – mniej ważne, ale jednak jakie istotne. Tutaj pogadamy o tym co ubieramy, czym się smarujemy, co kupujemy, co jemy oraz czy to wszystko w ogóle ma sens :D Recenzje, polecenia i fajne małe rzeczy, z którym przecież składa się nasza codzienność.
MIEJSCA – ten dział uwielbiam, bo KOCHAM PODRÓŻOWAĆ. Nie usiedzę spokojnie dłużej niż 1 miesiąc. Tutaj poczytasz o moich podróżach, ale zawsze tak, żeby to Ci się przydało. Nie zanudzę Cię każdą uliczką, na chodniku której siedziałam. No chyba, że wpadniesz na Instastory @barbrabelt ;) Także w tej kategorii zobaczysz relacje z tym moich czerownych dywanów i innych wydarzeń, które mogą rozpalić w Tobie miętę.
ŻYCIE – wór głęboki jak Hańcza. Tutaj będą pojawiały się moje małe rady, dziwne wskazówki, ciekawe rekomendacje i recenzje, ale przede wszystkim inspiracje jak wypełniać to życie chwilami, które mają znaczenie. Będzie zarówno o szydełkowaniu, psach ze schroniska jak i metamorfozie kawalerki. Czyli wszystkim co powoduje, że życie takie piękne jest.
Chodźcie ze mną bo..
ŻYCIE JEST TERAZ. Nie wczoraj, nie jutro – TERAZ !!!
*
Polubcie, śledźcie, taplajcie się ze mną w naszym boskim życiu, które mamy ten jeden raz… TERAZ :) Warto także dlatego, że w przyszłym tygodniu rozpoczniemy rozgrywkę o Red Carpet Experience, które mam nadzieję spełni marzenie kogoś z Was… ;) Facebook
13 comments
Top Model! <3 Baśka jesteś przepiękna, mądra, zwyczajna a nadzwyczajna – WSPANIAŁA :D ! Znam Cię tylko lekko ponad rok, a inspirujesz mnie codziennie swoim podejściem do życia i tym co robisz – zachwyt od pierwszego wejrzenia!
Świetne wydanie bloga :) Tak trzymaj, nie zmieniaj się! :*
Samych sukcesów!
Pozdrawiam,
Joanna
Joanna… jak ja bardzo Ci dziękuję <3 Takie słowa to dla mnie totalny kop, żeby DZIAŁAĆ !!!! Podoba mi się ,,zwyczajna, nadzwyczajna" :D
Świetna odsłona “nowego” bloga. Ja po 30 jakoś pozbywam się klapek i jest mi z tym bardzo dobrze! :) Fakt, praca nad sobą staje się trudniejsza, ale doprowadza do efektów z których jestem zadowolona i dzięki którym dostrzegam teraźniejszość bardziej niż kiedyś, a! i jeszcze wdzięczność.. to jest coś. Fajnie, że jesteś :) pozdrawiam. Renata
Renata… ja mam wrażenie, że tapraca zaczyna być bardziej satysfakcjonująca :D W końcu człowiek jest świadomy i tak jak wspomniałaś WDZIĘCZNY! Zapraszam częściej :)
Damn you girl! :) Takie pozytywne ofc. Piękna szata bloga (ona się rusza nie, a nie, że ze mną coś nie tak? ;]). ALE. Uświadomiłaś mi tym postem jedną rzecz. I chyba o to Ci chodziło, dlatego spieszę oznajmić, że tak, zmieniam to! Bo zdecydowanie nie w tej grupie byłam. Taki miks “JUTRO” i “KIEDYŚ”. W sumie to nawet mi te jutrasie i kiedysie wychodziły, w dużej większości w każdym razie. Ale tak, masz rację, to nie o to chodzi. Ile ja rzeczy przez to tracę? Na to pytanie nie odpowie nikt, ale pewnie sporo. Myślę o styczniu, kiedy będziemy kupować mieszkanie (wtedy to będzie rozważanie, ile m2!), marcu, kiedy jedziemy w podróż poślubną i myślę o tym, że WTEDY to będę miała figurę! O grudniu za rok, kiedy mój pies ze mną zamieszka (czy dam WTEDY radę?). I tak własnie… no… SERIO? Chyba czas zacząć łapać dziś.
Barb, dzięki. Naprawdę dzięki.
Marta… no to jest najpiękniejsza recenzja tego postu :) Dokładnie o to chodzi, żeby trochę się zatrzymać i żyć tym co teraz, tutaj i dawać temu więcej uwagi niż zazwyczaj. Zmiany są wtedy KOLOSALNE – zobaczysz. Ja byłam w szoku jak pierwszy raz wyszłam na spacer z psami z takim ,,świadomym” postanowieniem. Chodzę do tych damym miejsc od 3 lat i wiesz co? Dopiero zauważyłam niektóre kamienice, które stoją tam od lat :D
PS tak, to się rusza :D Pierwszy slajd to film, który powinien się odtwarzać automatycznie :P Chyba mam coś do poprawy hahaha
I jeszcze raz ja – take wspomnienie, dla mnie od Ciebie. Jednym z pierwszych postów, które przeczytałam u Ciebie na blogu, a potem mi gdzieś “zaginęłaś”, był post o tym, jak byłaś u siostry w USA i sprzedawałyście jej samochód. Pamiętasz? Wiem też, że czytałam, jak zaczynałaś studia w Wawie.
I wiesz co, tak w ogóle? Jesteś fantastyczna. A do tego nietuzinkowo śliczna. Uwielbiam Twojego instagrama, bo w zalewie takich samych atrakcyjnych, dobrze ubranych i umalowanych kobiet (i nie mówię, że to wszystko, to coś złego), jesteś świecącą gwiazdą. W 100% naturalna, piękna i świadoma siebie.
I (nie, nie wiem czemu każdy akapit zaczynam od “i”) jeszcze dodam, że nie wiem czemu, ale jestem wzruszona. I ogromnie za Ciebie dalej trzymam kciuki. Go girl!
Marta…. hahahah umarłam! Zapomniałam o tym totalnie, zapytałam siostry o co chodziło i mi przypomniałam – uśmiałam się totalnie. ,,I” i jestem wzruszona, że są osoby, które pamiętają takie zamierzchłe czasy tego bloga :D
Świetna odsłona bloga. Dobra robota.
Patrycja… dziekuję baaaardzo i przede wszystkim ZAPRASZAM REGULARNIE <3
Witam Basiu Zawsze dobrze czyta się to o czym piszesz Mądra! Piękna! Inteligentna! Inspirujesz! Życzę powodzenia i pozdrawiam ❤
Uwielbiałam i uwielbiać będę nadal tego “osobnika” :)
Aurora… Osobnik jest przeszczęśliwy <3 :D
Justyna… koniecznie wpadaj cześciej po te inspiracje!!!!!! :) Dziękuję!