Zazwyczaj zarzucani jesteśmy przez różnych coachów hasłami motywacyjnymi, które doprowadzają nas do ciągłej presji, nieprzerwalnego wymagania od siebie podnoszenia wyników oraz poprzeczek. Zewsząd słyszymy postaraj się bardziej! możesz pracować dłużej! możesz zarabiać więcej! możesz być lepszą wersją siebie! Super, ale jakim kosztem? Stresu, nieprzespanych nocy i godzin porównywania się do najlepszych tego świata? Takiej motywacji mówię stanowcze NIE. Zgadzam się natomiast na to, kiedy ktoś pomaga mi dojrzeć aspekty nad którymi warto popracować i cele, do których mogę dojść nie tracąc jednocześnie innych wartości.
Wybieram dążenie do spełnienia marzeń dzięki lepszemu poznaniu siebie, rozwojowi i wzmocnieniu dobrych stron, a nie ciągłego katowania się w imię czyichś wygórowanych oczekiwań.
Żyjemy w szalonych czasach, które pędzą. Co chwilę dociera do nas, że czas leci coraz szybciej, że na wiele rzeczy już za późno i że na wszystko szkoda czasu. A ja wbrew temu piszę… Zatrzymaj się. Weź głęboki oddech i skup się na sobie według swoich własnych zasad. Możesz odczepić się od tego pędzącego tłumu i zatroszczyć się o siebie.
Przede wszystkim przestań w kółko analizować w głowie przeszłość. To coś, co już było. Minęło i nie ma żadnego sensownego powodu, dla którego powinnaś w tym tkwić. To, co jest ważne to TERAZ. Nawet nie jutro, bo jutro nie jest pewne. Umiejętność świadomego przebywania w chwili obecnej nie jest prosta, ale jedna z ważnych rzeczy, których powinniśmy się nauczyć, by móc naprawdę z tej chwili korzystać i się nią cieszyć. Ciągłe myślenie o tym jakie błędy i porażki spotkały Cię w przeszłości trzyma Cię w miejscu. Nieustanne odtwarzanie tego nie pozwala Ci zrobić kroku w przód. Puść to wolno. Nie ma ludzi, którzy się nie mylą. Wyciągnij wnioski i i idź przed siebie.
To samo dotyczy sytuacji losowych, które Cię spotykają. Nie masz na nie wpływu. Masz natomiast wpływ na to jak na nie zareagujesz. Z niektórymi naprawdę nie ma sensu się siłować. Można je przyjąć i zacząć z nimi grać. Wyciągnąć to, co można najlepszego. Nie da się wszystkiego cały czas kontrolować. Czasem tę kontrolę trzeba oddać losowi, który, jak wiadomo, lubi płatać figle. Co z tym zrobić? Oswoić się z tym i wyciągnąć z tego korzyść dla siebie. Puszczenie tej kontroli może być naprawdę uzdrawiające. A jeśli życie rzuca co chwilę nowe wyzwania to warto zrobić sobie swoją oazę spokoju. Bezpieczne, ciche, ciepłe miejsce do którego można się schować, żeby naładować baterie, zregenerować się i złapać oddech. Z tym, że “miejsce” może oznaczać hobby, jakieś zajęcie, które Cię relaksuje, podczas którego możesz być sama. Jeśli je masz – super, zadbaj o niej, niech będzie stałym punktem w Twoim kalendarzu. Jeśli go nie masz – rozejrzyj się, zastanów się co sprawia Ci frajdę, gdzie czujesz się dobrze. Na pewno je masz.
Okazywać sobie czułość możesz na wiele sposobów. Na przykład robiąc w życiu to, co lubisz i w czym jesteś dobra. Natomiast robiąc coś, do czego musisz się każdego ranka zmuszać. Coś, co nie leży ani w Twoich upodobaniach ani w umiejętnościach jest stratą czasu. To powoduje w Tobie tylko frustracje, jakieś wewnętrzne blokady, zatrzymuje Cię w miejscu i odbiera energię.
Myśl o sobie dobrze i rób dla siebie dobrze.
Nawet jeśli oznacza to ciągłe poszukiwanie zajęcia zgodnego z Twoimi pragnieniami, które jednocześnie pozwoli Cię się utrzymać. Spełnienie marzeń? Jest to absolutnie możliwe. Nawet jeśli miałabyś dążyć do tego latami – warto. Nie warto natomiast dążąc do swoich celów porównywać się do innych. Umówmy się, to nie służy nikomu. A tym bardziej jeśli chcesz traktować się dobrze to powinnaś raz na zawsze zapomnieć o tym, by do kogokolwiek porównywać swoje wyniki zawodowe, status społeczny czy wygląd. Jest to jedna z bardziej wyniszczających czynności jakie możesz sobie zafundować. Po co? Na świecie jest przecież ponad siedem miliardów ludzi. I zapewniam Cię, dla wszystkich wystarczy miejsca. Nawet jeśli wydaje Ci się, że już ktoś robi to, co ty byś chciała, nikt nie robi tego tak jak ty. Działaj po swojemu, to zaowocuje.
I teraz najważniejsze. Zamiast ciągle stawiać sobie cele i wiecznie czegoś od siebie oczekiwać naucz się nagradzać. Za każdy nawet najmniejszy sukces. Doceniaj siebie za najmniejszą czynność, z która się uporałaś. Za każdą rzecz którą zrobiłaś i z której jesteś zadowolona. Pochwal się nawet w myśli, ale też wręczaj sobie regularnie nagrody. Zabierz się do kina, kup sobie świeże kwiaty, zafunduj godzinę w ciszy z książką.
Bądź dla siebie dobra.
Ściskam,
Alicja
Alicja Janik dla www.barbra-belt.pl
2 comments
Cudowne i bardzo pozytywne. Tego mi potrzeba :)
Cudowne i bardzo pozytywne. Tego mi potrzeba – pozytywnego myślenia, doceniania każdej chwili życia. Żyjemy w czasach, w których ludzie gonią za pieniądzem i karierą, omijając po drodze to co najważniejsze – drugiego człowieka.