Trochę poczekałam, ale to chyba właściwy moment, żeby skrobnąć parę słów o dużej zmianie, która właśnie mi się przytrafiła.
To już oficjalne – dołączyłam do redakcji Dzień Dobry TVN. Fajnie co? Debiut przeżyłam w piątek i wyglądał o tak (to fragment – całość trzeba oglądać na żywo :)). W przyszły piątek około 9 – 9.30 też tam będę, w kolejny też… i tak w kółko. Będzie fajnie, wpadajcie regularnie sprawdzać co przygotowałam, a będą to rzeczy jak ja – nieprzewidywalne. Pokażę Wam świat show biznesu od strony, której go nie znacie, wprowadzę Was tam gdzie wstępu nie ma prawie nikt.
Zdjęcie: dziendobry.tvn.pl Kamil Piklikiewicz, sukienka: MissSpark
Każdy, kto od dłuższego czasu czyta te moje teksty, wie, że sto lat temu założyłam bloga o nazwie ,,o tym jak przepowiedziałam sobie przyszłość”. Wtedy miałam naście lat i przyjechałam do Warszawy jako Basia z Kielc, która była pewna czego chce – to tyle jeżeli chodzi o zaplecze :P Okazało się, że zapał to już bardzo dużo – i wielokrotnie już pracując na wielkich czerwonych dywanach od Nowego Jorku, przez Los Angeles po Cannes mogłam powiedzieć ,,moja przepowiednia spełnia się teraz”. Dzisiaj dokładam kolejny piękny rozdział do mojej spełniającej się przepowiedni.
W dniu, w którym nagrywałam mój pierwszy reportaż wróciłam do domu w sumie frunąc, a nie idąc. I wtedy nabazgrałam te parę zdań, które najlepiej to wszystko opisują:
To jest dziwne i niesamowite uczucie, kiedy uświadamiasz sobie, że wieeele lat temu miałaś marzenie. To było bardzo dawno temu. Potem szłaś przez zakręty / doliny, punkty, z których ktoś się śmiał, a inny patrzył na nie z góry. Szłaś dalej. I tak krok po kroku, ja – ta Zosia Samosia, trafiłam w miejsce, w które bardzo chciałam trafić, choć jeszcze pare lat temu nawet nie śmiałabym wskazać go palcem. Czy będzie to ziemia obiecana? Kto wie – może tak, może nie, chociaż na ten moment jestem zachwycona. Ale to wszystko nie ma znaczenia. Ziemią obiecaną jest moment, w którym wiesz, że spróbowałaś, walczyłaś i dlatego – udało się. Cudowna jest świadomość, że ciężka praca, upór i WIARA potrafią doprowadzić do wymarzonego momentu, mimo że start był tak cholernie daleki od tego celu, że sprawa wydawała się być skazana na porażkę. Dlaczego to takie super? Bo to jest taki ,,dowód rzeczowy”. Nawet ja – osoba wiecznie kipiąca optymizmem – miewałam momenty totalnego zwątpienia, które ściągały mnie na ziemię, zachęcały do myślenia ,,racjonalnie”, przyziemnie. Boże, jak ja nienawidziłam tych momentów!!!!!!! Na szczęście znalazłam w sobie tyle siły, żeby mimo trudności i DOROSŁOŚCI jednak nie rezygnować i iść do celu. Tak oto osiągnełam swój kolejny ,,dowód rzeczowy”, że ta moja abstrakcyjna filozofia życia po prostu ma sens.
Przeskoczyłam samą siebie. I pewnie po stokroć przeskoczyłam to co o mnie myślano, kiedy po raz pierszwy pojawiłam się w okolicy świata mediów. Nie jest to próżna radość – nie nie. To jest radość człowieka, który krytykuje siebie jak nikogo innego. To jest radość człowieka, który dzisiaj wyjątkowo na chwilę sobie odpuścił i pozwolił na spojrzenie z dystansu na to co mu się przytrafiło. I tak sobie pomyślałam: ,,spoko Baśka… wyszło” :)
Jakbym miała przedstawić jakąś receptę, wskazówkę, poradę – co zrobić, żeby udawało się spełniać swoje własne, wymarzone przepowiednie? Odpowiedź jest mega krótka: ODWAGA. Odwaga, która pozwala ciągle zmieniać zastane schematy, sięgać po trudne rozwiązania, wychodzić poza swoją strefę bezpieczeństwa i komfortu, sprzeciwiać się temu, czego się nie czuje, ryzykować i WIERZYĆ nawet gdy inni pukają się w czoło. I kto miał rację? :D
Życzę Wam odwagi Ludzie. Jest super :)
Piątki. Okolice 9-9.30. Dzień Dobry TVN, bądźcie ze mną :)
5 comments
Basiu! da się? Da się!
pamietam Twojego fotobloga na pingerze, kiedy to miałaś równie długie włosy i wielkie białe okulary! Pamietam też Toją galatyczzn kurtke w kolorze srebra :) gratki Baśka i trzymam kciuki! :)
Obserwuję Cię tu od prawie samego początku(trafiłam kiedyś przypadkiem jeszcze na fotologa ;) ) i mega się z Tobą cieszę. Nie zatrzymuj się Basia!!! ;)
Olka z CK…. taaaak! moje okulary i srebro :D Cieszę się, że są tu osoby od tak długiego czasu. Od razu człowiek czuje sie jak w domu :D
elimynuti… To jest najfajniejsze jak są osoby, które są prawdziwymi świadkami tej mojej historii. Dzięki temu nikt jej nigdy nie da rady podważyć :D Dziękuje!
Ogromne gratulacje, pamiętam Twój blog z czasów jak wybierałaś się na studia do Warszawy ;)
bardzo chętnie go czytałam, i pamiętam jeden wpis i czasem go sobie w wolnych rozmowach cytuję, że “kupy mi nie siadły jeszcze na mózg” ;) coś było odnośnie dzieci i matek wariatek ;)
bardzo się ciesze z Twoich sukcesów! Gratulacje ogromne!
podobnie jak Ty dotarłam do swojego celu, trwało to 7 lat ale jestem tu gdzie jestem:) ciesze się z takich osób jak Ty bo to żywy dowód, ze o marzenia trzeba walczyć i marzyć i być odważnym, a na pewno nie siedzieć z założonymi rekami, bo sukces z nieba sam nie spadnie, ale uwielbiam jeden cytat ” Żyjemy w epoce bezprecedensowej szansy. Jeśli masz ambicję i rozum, możesz w swoim zawodzie dojść na sam szczyt.”
Basiu tak trzymaj!
Gratulacje!!