Wystarczy dosłownie kilka minut na portalach informacyjnych, żeby gwałtownie zepsuć sobie nastrój. Zewsząd słyszymy tylko o tym co złe. Ciągle komuś dzieje się krzywda, ktoś choruje, na coś brakuje pieniędzy, ktoś straszy nas niepewną przyszłością. Chwila nieuwagi, chęć bycia na bieżąco i już jesteśmy przytłoczeni. Ogarnia nas niepokój, jesteśmy smutni, bo skala tych zmartwień jest zbyt duża jak na jednego człowieka. Dodając do tego prywatne problemy w związku, w pracy, bądź zdrowotne i od razu zapominamy o wszystkim dobrym co nam otacza i o tym jak wiele mamy. Wydaje nam się to nieistotne w porównaniu do tego jak wiele zła dzieje się w kraju czy na świecie. Co z tym zatem robić, żeby nie spędzić każdego dnia z głową pod kołdrą bez chęci do robienia czegokolwiek?
Po pierwsze, dieta informacyjna. Naprawdę nie musisz być na bieżąco ze wszystkim. Nie bój tego, że ktoś może nazwać Cię ignorantką, nie bój się, że coś Cię ominie. Pamiętaj, że robisz to dla swojego zdrowia. Warto aktualizować swoją wiedzę, ale raz na jakiś czas. Przeglądanie portali plotkarskich czy social mediów do porannej kawy to bardzo zły pomysł. Każdy człowiek ma w sobie jakiś limit. Limit trosk, które może udźwignąć na swoich barkach. Jeśli czujesz, że się do niego zbliżasz, odpuść. Nie uratujesz całego świata, za to swój dzień już tak. Dzień, który możesz wykorzystać na robienie dobra, sprawianie przyjemności sobie i bliskim. A także zarażanie życzliwością nieznajomych. W końcu o to właśnie tu chodzi, żeby wszędzie było więcej dobra.
Życie to cud, a nie droga krzyżowa. Nie musisz być cierpiętnicą ślepo wierzącą w to, że każdy musi nieść swój krzyż. Kreujesz taką rzeczywistość w jaką wierzysz, dokładnie taka stanie przed Twoimi oczami, dlatego uważaj co przyciągasz. Jednak czasem trudniejsze momenty się zdarzają – skup się wtedy na tym jaką lekcje daje Ci to, co nazywasz przeszkodą na swojej drodze. Póki wyciągasz lekcję – wygrywasz i może z czasem nawet stwierdzisz, że warto było przejść to, co wcale nie było takie proste ;)
Nazwij swój strach. Rozpisz sobie wszystko to, czego się obawiasz. Wszystko, co powstrzymuje Cię przed działaniem, bo boisz się, że na pewno coś pójdzie nie tak. Nie zapomnij dopisać od razu do każdego problemu wzmianki co najgorszego się stanie jeżeli ta obawa się spełni? Może okazać się, że nawet najgorszy scenariusz może mieć szczęście zakończenie, a obstawiam, że w większości odpowiedź brzmi ,,w sumie nic się nie stanie”. Poza tym pamiętaj, że Wszechświat nie działa przeciwko Tobie. Czasem po prostu daje Ci znać, że zboczyłaś z właściwej drogi.
Podnoś swoje wibracje. Szczególnie wtedy, kiedy się martwisz, kiedy nie masz ochoty, kiedy jesteś totalnie w swojej zakręconej myślami głowie – wtedy skup się na tym, co może podnieść Twoją energię. Tańcz, puść głośno ulubioną muzykę, biegaj ze słuchawkami na uszach, pisz, medytuj – wybierz swoje. Te narzędzia są szczególnie ważne wtedy, kiedy totalnie nie masz na nie ochoty – wtedy niosą największe ukojenie.
Ćwicz wdzięczność. Każdego dnia masz masę powodów, by czuć wdzięczność. Jestem tego pewna. Pamiętaj, że nic nie jest pewne i nic nie jest nam dane na zawsze. Nawet słońce za oknem nie pojawia się codziennie więc warto zwrócić uwagę na te chwile, kiedy jednak ogrzewa naszą twarz. Zaczynając od tego zrozumiesz jak wiele w życiu masz i jak wiele osiągnęłaś. Warto dostrzegać to każdego dnia.
Dlatego jeśli każdego dnia czujesz się przytłoczona, ciągle zmęczona to zastanów się czy nie bawisz się w czarnowidztwo i czy przypadkiem nie wystawiasz się na przebodźcowanie chcąc być nieustannie zorientowaną w wielu światowych tematach krzyczących z nagłówków. Pamiętaj, że to Ty kreujesz swój świat. I mimo tego wszystkiego co się dzieje, wciąż może stworzyć go pięknym, kolorowym i życzliwym. To nic złego przyznać, że nie wszystko jesteśmy w stanie udźwignąć. Więc nie bój się co rano zakładać różowych okularów i tworzyć swój piękny świat, bo to nigdy nie oznacza odwracania głowy od problemów.
„W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie. Chodzi o to, aby nauczyć się tańczyć w deszczu.”
Ściskam,
Alicja