Zaraz będzie o bazie pod podkład, ale najpierw trochę się rozmarzę. Jak nie chce Ci się marzyć ze mną to przewiń na dół :D
Pierwsze przebłyski słońca, wiatr trochę zawiewający wiosną, NADZIEJA, że ta zimowa pizgawica w końcu się skończy. Wszystko, co przypomina mi, że po zimie zawsze przychodzi elektryzujące lato jest jak cudowne zbawienie. Od razu myślę o godzinach spędzonych na piasku, z książką, wyciągając z koszyka świeże owoce…
MAŁY PRZERYWNIK: Właśnie w aplikacji gazeta.pl wyskoczyło mi na telefonie powiadomienie push ,,anormalnie zimny marzec. Klimatolog wyjaśnia”. No ekstra, dzięki gazeta :D
Wszystko, co niespodziewanie przypomina mi, że już niedługo będzie lato, ma ode mnie szczególne względy. Tak oto, kiedy otrzymałam przesyłkę, w której był wakacyjny, słoneczny set z informacją, że gdzieś na końcu świata, w którym dziś jest lato obchodzi się DZIEŃ SERFERA, to jakoś cieplej mi się zrobiło na serduszku. Paczką był koszyk – piękny, naturalny, wiklinowy. W środku była lniana płachta, którą można chronić się przed gorącym słońcem. Czysty powiem lata, nawet trochę sie rozmarzyłam. W drugiej kolejności zwróciłam uwagę na to, że w środku były kosmetyki. Wiem, że to dziwne, że bardziej podniecił mnie koszyk niż kosmetyki, ale dostając wiele prezentów tego typu jakoś sam produkt często się rozmywa, a w głowie zostaje raczej kreatywność nadawcy. No chyba że… okaże się, że produkt jest ŚWIETNY.
Tak oto interesująca, estetyczna, pachnąca latem paczka została poddana testom również pod kątem zawartości merytorycznej. W środku były kosmetyki marki, której do tej pory nie znałam, jak się okazało nowej na rynku polskim i australijskiej (no to wiemy skąd serferzy). Nude by Nature cóż możesz mi pokazać innego niż wszystko inne…? Okazało się jednak, że w tym oto koszyku znalazłam produkt, który szukałam od dawna, a jakoś opornie szło mi znajdywanie.
TRWAŁA BAZA POD PODKŁAD. Wiem, że to mało wakacyjny i słoneczny produkt, ale jednak baza to jest ważna sprawa. Szczególnie w dziwnych zawodach jak ten mój, kiedy make up czasem po prostu MUSI sie trzymać. Jeżeli też macie problemy ze znalezieniem bazy, która bardzo mocno trzyma makijaż jednocześnie nie tworząc uczucia niesympatycznej maski – bardzo polecam! Byc może kwestia ,,naturalnych składników” lub braku silikonu sprawia, że nie ma poczucia skorupy na twarzy – nie wiem, nie znam się. Znam się natomiast na trwałości makijaży, gdyż make-up to moje narzędzie pracy stosowane codziennie. Ta baza jest od pewnego czasu moją przyjaciółką i już nią pozostanie. Moja inna (żywa) przyjaciółka zakosiła mi krem BB z paczki i jest totalnie zachwycona. Kiedy tym razem ja wykradnę go jej – dam znać :D
Tak czy siak, w makijażu czy bez życzę Wam jak najwięcej letnich powiewów nadziei, że W KONCU nadejdzie lato, a make up w ogóle nie będzie potrzebny, bo nasze boskie cery będą naturalnie muśnięte słońcem.
I tego sie trzymajmy… ;)