Nie wiem czy jest to kwestia mody – tak, chyba jest, ale to doskonale! Pamiętam ,,obciachowe” wycieczki z klasą do ośrodków agroturystycznych. Pełne focha nastolatki, które gardziły swojskością, warzywami z ogródka i tylko koza wzbudzała jakikolwiek emocje. Dzisiaj trendy się zmieniły i WIEŚ JEST SUPER. Ale nie dlatego Wam ją polecam. Naciskam, żeby otworzyć oczęta na polską wieś bo jest boska, oczyszczająca i można się w niej zatracić.
4 dni na wiosce i wszystko jest inne. Nastawienie do życia jakieś bardziej wyluzowane, psy szczęśliwe i wybiegane, a właścicielka lekko opalona, jakby trochę lewitująca ponad ziemią. Takie jest działanie wsi – wsi, w której, żeby połączyć się z netem musisz się wkurzyć, dlatego po trzeciej próbie odkładasz telefon na kilka dni. Wsi, na której jest cicho i na tyle pusto, że możesz w końcu zdjąć stanik oraz skarpety i poczuć się częścią natury. Wsi, na którą zabierasz tylko ukochanych i ulubionych, a reszta (jeżeli w ogóle jest w okolicy jakaś reszta) nie ma pojęcia kim jesteś i z pewnością nie wyśle Ci zaproszenia na fejsie. Wsi, na której jak dopadniesz jakiś sklep, to do picia znajdziesz Zbyszko 3 cytryny (nie biorę) i domowe ciasto ALE TAKIE, że chcesz tam zostać na zawsze, zaraz potem jak opieprzysz tę struclę na trawie. Wieś daje wolność, odprężenie i w końcu zwalnia trochę czas, który w mieście tak cholernie pędzi. A doskonałych opcji jest tyle, że trudno wybrać. Pani Kazia serwująca tylko dania z rzeczy własnej produkcji – proszę bardzo. Pan Jan, który nauczy Cię hasać na koniu, jeżeli jeszcze nie umiesz – bez problemu. Agroturystyka daje tyle oldschoolowych rozwiązań, że aż żal z tej wsi nie skorzystać.
A na końcu pobytu dowiadujesz się czy rzeczywiście marzysz o domku na zadupiu, czy jesteś miejskim wilkiem, który po tym całym relaksie jest na tyle wypoczęty, że z radością wraca do hałasu.
Ja jestem wilczycą. Wilczycą, która kocha czasem uciec w ciemny las. I Wam też to polecam. Koniecznie – zdejmijcie wtedy stanik.
6 comments
Baśka, Baśka co z Ciebie wyrośnie :)
Jest parę takich miejsc, gdzie warto pojechać. Kiedyś trafiłam do miejsca gdzie sami robili nawet masło, piekli chleb – bardzo fajny pobyt.
gosc… truskawki :)
taka lala… podrzucaj koniecznie na @!
a zdjecie przodem? :P
bardzo mądry wybór.Zdjęcie stanika pozwala swobodnie krążyć lifie.Nie zachorujesz wtedy na raka piersi .Rzadko kto o tym wie ale to staniki spowodowały raka piersi.Gdy kobiety nie uciskały swoich piersi różnymi gorsetami i stanikami- nie chorowały.Kiedyś się o tym dowiedziałem.
chodziło mi o LIMFĘ