Za tęczę, za Conchitę i za prawo do życia…

Podobno Eurowizja już jest passe, ale dopiero podczas burzy za oknem znalazłam uno momento, żeby napisać to co do napisania mam. A że jest ważne, to prawie to wykrzyczę.

Otóż pomijam fakt tego, że piosenka, która zwyciężyła jest totalnie nie w moim klimacie i w ogóle zło. Ale mimo to, jakoś rozradowało mnie wielce, że Europa zorganizowała sobie taki dość spory happening tolerancji, zjednoczenie w jakiejś sprawie i wsparcia dla mniejszości. Duży apel i mocny sygnał, że zaczynamy myśleć jak ludzie posiadający otwarte mózgi. Niezbyt zajebista piosenka była tak realnie tłem i była kompletnie nieistotna – chodziło o symbol, znak i solidarność. Git.

Natomiast to, co zmroziło krew moją totalnie, to światłe wypowiedzi na moim Facebooku, który zdecydowałam porządnie wymyć po tym, co tam zobaczyłam. Okazało się, że przebywa wśród moich “znajomych” stado obrzydliwych homofobów, którzy w skrócie wszystkich odmiennych od ich ,,normalności” wsadziliby do gazu. Takie nowe pokolenie, które wzdycha nad okrucieństwem hitleryzmu łażąc po Auschwitz, bo przecież to takie złe było, a sami poszliby za kolejnym  psycholem w ogień, byle zlikwidować ,,pedałów, lesby i przebierańców”. Come on! Kiedyś też pewien niski człowiek uznał co jest ,,normalne”, kto jest ,,lepszy” i kogo trzeba ,,zlikwidować”. To jest identyczna sytuacja, tylko czasy się nieco zmieniły, więc sprawa dotyczy innej odmienności. NIE KURWIE WSZELKICH OZNAK BRAKU TOLERACJI, a przede wszystkim tego nie rozumiem.

Polska. Większość to małe miasta bądź wsie, które żyją w modelu – ojciec z brzuchem i browarem, matka w garach, dzieci jako cel nadrzędny stawiają sobie uwicie własnego gniazda – małżeństwo, dzieciak, nara. Nie wyjechali dalej niż do Kołobrzegu. Przy dobrych lotach wpadł jakiś Egipt. Wierzą, że ich model jest NORMALNY. Przecie zawsze tak było i tak być powinno, co nie? To jest szczęście, tylko tak życie może i musi wyglądać, to jest SŁUSZNE. Z takiego modelu wywodzi się największy stopień nietolerancji, bo nie wychylili się nigdy na świat, żeby zobaczyć jak to właściwie gdzieś indziej wygląda.

Jak wiecie los rzucił mnie kiedyś do francuskiego Montpellier – najbardziej homo- miasto jakie kiedykolwiek widziałam. Nie przez przypadek właśnie tam we Francji odbył się pierwszy homoseksualny ślub. Mój pierwszy wieczór był niezłym wprowadzeniem do półrocznego pobytu – trafiłam na domówkę, w której nie byłam w stanie odróżnić płci osób, które tam się znajdowały, co więcej ciężko było ogarnąć kto z kim itp. Idziemy dalej. Klubów homoseksualnych jest dużo, a jeszcze więcej homo-sex-saun, gdzie na wejściu wręczają każdemu woreczek prezerwatyw. Lokalni studenci, z którymi tam żyłam byli przysięgam WSZYSCY albo homo albo biseksualni. WSZYSCY. Jeżeli rzucisz się człowieku  w warunki TAKIEJ otwartości, wtedy możesz powiedzieć na 100% ,,ja to jestem hetero”. Powiem tak, po kilku miesiącach, nawet osoby z konserwatywnych zakątków świata, a także prawdziwi MACZO potrafili przechodzić na drugą stronę mocy, odkrywając w sobie nowe pokłady uczuć do płci, o której wcześniej by nawet nie pomyśleli. Bo nikt ich nie oceniał, nikt nawet nie spojrzał z zaciekawieniem jak pani zamiast pana pocałowała koleżankę – i to nie na pokaz jak na słabych, polskich imprezach bywa, żeby ,,podniecić kolesi”.

Wniosek? Jeżeli zamykasz się w świecie ograniczonym, z jednym ,,właściwym” punktem widzenia to nie masz otwartej głowy. Poznaj odmienność, pojedź w świat, albo chociaż o nim poczytaj, pogadaj z pedałem, którym gardzisz, spróbuj poznać osobę, która kryje się pod przebraniami transseksualisty, a dopiero potem szerz człowieku kocopały pokroju ,,do gazu / rozstrzelać/ leczyć”.  Tam są ludzie, którzy chcą żyć i mają prawo żyć po swojemu, bo mają JEDNO ŻYCIE. I nie powinni poświęcać tego kim są, dlatego, że społeczeństwo potrafi powiedzieć, że ,,homoseksualizm to choroba” (Panie Adamek gratuluje szerokiego EUROPEJSKIEGO intelektu) lub jakiś polityk uważa, że to zboczenie, a normalność to co innego. Idźcie się wszyscy pieprzyć – wszyscy nietolerancyjni, zamknięci i uważający, że Conchita to zboczeniec. Nie wychylajcie się, bo nie macie racji, a także wiedzy o świecie – a to już jest wstyd.

Na deser kawałek, który się do mnie bardzo przyczepił i do tego w temacie.  <3