Ileż to planów było na ten styczeń! Zmian, chęci i nowych scenariuszy na życie. Tak to jest z tym styczniem, że weryfikuje czego chcieliśmy bardzo, czego trochę za słabo, a może nałożyliśmy sobie na głowę troszkę za dużo? Czy warto załamywać ręce i rezygnować z wcześniej obranych planów? Z pewnością NIE, sprawdzam co może zmienić kilka prostych gadżetów. Podejmuję walkę o luty!
Zrobiłam sobie mały rachunek sumienia i okazało się, że nie przypilnowałam noworocznych zmian tak, jakbym sobie tego życzyła. I co z tego? :D Nie będę się za to ganić i dojeżdżać, wyciągnęłam wnioski i wdrożyłam inne rozwiązania. I tu informacja numer jeden: ODPUŚĆ SOBIE. Nic się nie stało, że punkty nie zostały odhaczone. Możemy myśleć ,,jestem do niczego”, ,,znowu nie dotrzymałam postanowień”, ale PO CO? Czy to nam szkodzi czy nas buduje? Raczej to pierwsze. Jestem absolutną zwolenniczką tego, żeby nasze przekonana dzielić na te wspierające i obciążające – te drugie usuwam z listy. Skoro mi nie służą to znaczy, że są złe i przekuwam je w coś pozytywnego. TAK… PRZEKONANIA MOŻNA ZMIENIAĆ. Dowodem na to jest fakt, że Ty masz swoje, ja mam swoje, a pani z warzywniaka zupełnie inne. Oznacza to, że nie istnieje prawda absolutne, czyli własną ,,prawdę” też można zmienić patrząc z innej perspektywy. Reasumują… zamień ,,znowu nie dotrzymałam postanowień, jestem do niczego” na ,,co zrobić, żeby zrealizowac cel, na którym wciąż mi zależy?”
Ja miałam kilka pomysłów na to, jak świat podbiję w 2019. I powiem Wam tak… nie pamiętam przez całe życie tak organizacyjnie rzucającego kłody pod nogi stycznia jak ten, ktory właśnie minął :D Nie wiem jak to się stało, bo nastawienie miałam szampańskie, ale zamiast myśleć DLACZEGO MNIE TO SPOTKAŁO, myślę o tym co zrobić inaczej w lutym. Tak oto udoskonaliłam moje cele o kilka ważnych gadżetów, ktore ułatwiają mi osiąganie celów i organizacje życia.
1. Planer . Okazało się, że działam w chaosie, a w chaosie ciężko cokolwiek zrealizować, dlatego podjęłam jakże poważną decyzję – zmiana kalendarza. Pocztą przywędrował do mnie planer Minimalife i trzeba powiedzieć, że już wygrał pierwszą bitwę o oganizację mojej codzienności. Poprzedni był zbyt prosty i nie ogarnął zawijasów moich myśli – na każdej stronie miałam ogromne, wielowątkowe, nierozczytywalne bazgroły. Okazało się, że potrzebuję dodatkowych tabelek z podziałem na rzeczy do zrobienia, priorytety, godzinowy plan dnia, a znalazło się też miejsce na WDZIĘCZNOŚĆ – urocza rubryka. Ważnym elementem są też osobne tabele na plany miesięczne, kwartalne i roczne, a nawet planer podróży. Bardzo mądrze rozplanowany kalendarz z dodatkowymi wstawkami mobilizującymi – polecam jeżeli Wasze życie także jest tak wilowątkowe jak moje i również nie spina się do kupy :P
2. Budzik. Po moim spektakularnym zaspaniu na wejście NA ŻYWO w Dzień Dobry TVN postanowiłam nie ufać już tylko telefonom i ich zdradzieckim drzemkom. Jest tradycyjny budzik i od tej pory mam zamiar zawsze stawiać się w pracy – nie tylko na żywo i nie tylko w piątki :P Opcja budzika jest idealna także dlatego, że staram się nie dotykać telefonu przynajmniej 30 minut przed snem. Dlaczego? O tym w tym poście, który pomoże Wam zorganizować także spokojny poranek.
3. Kalendarz ścienny. Najpiękniejszy jaki w życiu widziałam. Minimalistyczny, estetyczny i zawsze na posterunku na środku domu JAK BYK żebym niczego nie zapomniała. Molestujcie mnie o markę bo na śmierć zapomniałam, a nie ma mnie teraz w domu :P
4. Dieta pudełkowa. Ok, bądźmy szczerzy, mój plan zdrowiego i regularnego żywienia runął w mniej więcej 10 dni. Okazało się, że przy moim szalonym życiu, którego nie potrafiłam nawet rozpisać w normalnym kalendarzu nie ma miejsca na bardzo zdrowe odżywianie, które sobie zaplanowałam. Dlatego zadałam sobie pytanie: CO LUB KTO MOŻE MI POMÓC? Chętnych nie znalazłam :P dlatego zdecydowałam się na dietę pudełkową – testuję Przełom w Odżywieniu. Wybrałam opcję Food Pharmacy, która jest dietą typowo zdrowotną w porywach do leczniczej i do teraz jestem mocno zaskoczona jak jest smacznie. Jajka sadzone na pieczonych bakłażanach z guacamole – śniadanie idealne. Okazało się, że jedzenie z dostawą pod drzwi to dla mnie PERFEKCYJNE rozwiązanie, teraz tylko czekam na efekty ,,zdrowotne” mojej diety – będę recenzować, bo wydaje mi się, że może być świetna dla szanownych posiadaczy boreliozy :D
Cztery proste elementy, które postawiły moje życie z kolan na nogi. Błagam, niech w marcu okaże się, że zadziałały i chaos został opanowany :D Jeżeli macie swoje gadżety organizujące życie, a także ich konkretne marki warte polecenia – podrzucajcie!
Musimy zadbać o to nasze życie, bo jest TERAZ tylko teraz <3