Wpadłam do Kevina, czyli indyk zamiast karpia…
Najciekawsze rzeczy spotykają mnie, kiedy wpadnę na bardzo genialny pomysł – spontanicznie. Tak właśnie kilka miesięcy temu pod wpływem impulsu, którego nawet już nie pamiętam, nabyłam świąteczny bilet do kraju…
Share