Wyjęcie psa ze schroniska było dla mnie przedsięwzięciem wyjątkowo zagadkowym. Oprócz przeczytania kilku artykułów i rozmów z osobami, które ogarniają temat wychowywania takich psów, nie wiedziałam zbyt wiele. Co prawda zawsze miałam psy w domu, ale nigdy nie musiałam ich wychowywać, uczyć, karać, czy nagradzać – wszystko leżało po stronie starszyzny. Dlatego bardzo mocno zastanawiałam się czy dam radę okiełznać psa ,,z przeszłością”.
Okazało się, że sprawa nie jest aż taka trudna. Logiczne, że każdy pies ma swoje wady i zalety. Jeden nie będzie umiał chodzić na smyczy, ale za to nie będzie wył i gryzł butów podczas naszej nieobecności. Inny zorganizuje sobie z domu toaletę, ale za to jest łagodny do psów i ludzi. Mieszanka cech może być wybuchowa :) Jednak jak się okazuje, pies, nawet taki z nieprzyjemną przeszłością, jest BARDZO kumaty i szybko się uczy. Nie wiem czy wynika to z wdzięczności za uratowany los, czy z wrodzonej inteligencji akurat mojego psiego egzemplarza – ale wychowywanie idzie szybko i sprawnie :)
Kilka podstawowych zasad, które poleciłabym osobom, które chcą wziąć psa ze schroniska. Nie jestem specjalistą, ale jako świeży praktyk stwierdzam, że faktycznie działają :
1. Od początku pokazywać kto w domu jest panem – wchodzić do domu/przez drzwi/bramki w pierwszej kolejności, nie wpuszczać na łóżko – wskazać mu jego miejsce, nie pozwalać na szarpanie na spacerze, nie dawać jedzenia ze swojego talerza, itp. Dominacja jest kluczem do całego wychowywania – nie masz autorytetu = nie wychowasz psa. Trzeba jednak pamiętać, że dominacja to nie strach !!! Psa nie można bić, ani na niego krzyczeć – nie wiadomo jaką miał przeszłość, jeżeli był bity może przypomnieć mu się jego koszmar i zamknie się w sobie na dobre.
2. Ustalić kilka prostych wyrazów-komend, które z czasem zrozumie. Na przykład NIE albo FE mówione stanowczym głosem, ale nie krzykiem. Długie zdania jak ,,nie wolno tam wchodzić” nie działają bo nie są rozumiane, komunikat musi być krótki i stanowczy :)
3. Kiedy zrobi coś złego użyć stanowczym głosem ustalone hasło – na przykład NIE i patrzeć w oczy aż on pierwszy spuści wzrok. Jeżeli występek jest poważny – można też przez jakiś czas nie zwracać na niego uwagi – bez głaskania i czułych słówek. Istotna jest konsekwencja – jeżeli raz reagujecie, a innym razem już nie, pies staje się skołowany, dlatego wciąż powtarza swój ,,grzech”.
4. Jeżeli załatwia potrzeby w domu, za każdym razem kiedy to zrobi użyć ustalonego hasła zakazu i szybko wyjść z nim na spacer. Jeżeli odwleczemy reakcję i będziemy próbować wytłumaczyć mu to kiedy ,,zbrodnia” została dokonana kilka minut czy godzin wcześniej, nie zrozumie lub zacznie agresywnie reagować czując, że jest atakowany bez przyczyny.
5. Czasami psy źle znoszą samotne zostawanie w domu. Dlatego należy postarać się o zabawki, które zajmują na dłuższy czas – na przykład takie, z których trzeba wydobyć smakołyk – potrafią przykuć uwagę psa na kilka godzin. Można także zostawiać włączone radio. Pierwszy opuszczenie psa powinno trwać około pół godziny, kolejne godzinę, następne 2-3, a później już normalnie. Wtedy bez długiego stresu szybko zrozumie, że zawsze wracamy.
6. Poświęcać czas i uwagę !!!!!!!!! Kiedy już wrócicie z pracy do domu zamiast biernie oglądać telewizję, pobawmy się z psem, czeszmy – okazujmy uwagę.
Psy to bardzo mądre zwierzaki, które uwielbiają hierarchię i zasady. Bardzo szybko się ich uczą i z chęcią przystosowują się do pewnego schematu. Dlatego wychowywanie nawet dla laika takiego jak ja, nie jest sprawą niewykonalną . Jeżeli analizujecie milion powodów, dla których adopcja psa jest według Was niewskazana: ,,ale ja chodzę do pracy i nie ma mnie 8 godzin w domu”, czy ,,mieszkam w kawalerce, psu będzie ciasno” to zapomnijcie o tych argumentach !!!! Pracuję bardzo dużo i mieszkam w kawalerce – a pies jest bardzo szczęśliwy, na pewno szczęśliwszy niż w schroniskowej klatce, z której nie wychodzi tygodniami, robi pod siebie i nie dostaje żadnych uczuć. Pies ze schroniska będzie wdzięczny za kawałek czystej podłogi, miłość i pełną miskę – wcale nie potrzebuje domu z ogrodem, jak lubią twierdzić ludzie, którzy używają brak ,,wybiegu” za poważny argument za pozostawieniem psa w piekle.
Jeżeli kiedyś zastanawialiście się nad psem – koniecznie weźcie psa ze schroniska !!! Jest to WYZWANIE, ale niekoniecznie tak ogromne jak może się wydawać – a satysfakcja duża większa, niż wychowywanie czyściutkiego puszka wziętego za ciężkie pieniądze z hodowli. Dla porównania powiem, że w domu zawsze miałam psy rasowe, rodowodowe wychowywane od berbecia i śmiem twierdzić, że mimo że są naszymi ukochanymi pupilami, to są mniej kumate i dużo mniej wdzięczne niż mój schronowy znajdka :)
Jeżeli chcecie szczeniaka – jest ich tam mnóstwo, ale ja nalegam żeby zabierać psy ,,wiekowe”. Szczeniak znajdzie dom, natomiast dorosły pies ma 90% szans, że zestarzeje się i umrze w schronisku… Dla psów, które znają inne życie to DRAMAT. Poza tym szczeniak to szczeniak – będzie dokazywał dobre kilka miesięcy – dorosły, mądry pies zrozumie zasady w kilka tygodni, a może nawet dni.
RETRO jest przeszczęśliwy. Uwielbia polowanie na smakołyki – umieszczam je w plastikowym, dużym kubku żeby musiał powalczyć z ich wyciągnięciem. Gardzi ,,dziecinnymi” zabawkami jak na przykład pluszakami, dlatego na bieżąco główkuję co mogłoby go zainteresować bo kość wzbudza w nim drapieżne instynkty (propozycje?). No i uwielbia jeść – wiadomo :) Jednak jego arystokratyczne, schroniskowe podniebienie nie przyjmuje suchej karmy – muszę mieszać ją z aromatycznymi psimi galaretkami. Jest wyjątkowo ciekawskim psem, którego interesuje każdy mój krok, zajęcie, czy zmiana położenia. No i daje CHOLERNIE dużo radości :)
Na zdjęciach mój kawaler, z którym wciąż konsekwentnie pracujemy nad harmonijnym, wspólnym życiem!
36 comments
A widziałaś ten program na National Geographic “Zaklinacz psów”, tam dobre proste rady gostek daje Cesar, przynajmniej takie się wydają :)
Andy… nie widziałam, jak zacznę mieć problemy ,,nie do rozwiązania” zainteresuję się :D
Dog whisperer,jest na face book,maja naprawde super tematy kazdego dnia. Natomiast Twoje porady czyta sie przyjemnie az jestem dumna ze mam taka porad pelna siostre :) Kiss dla Retro!
Ja akurat nie jestem zwolenniczka Cesara, jego metody sa zbyt agresywne jak dla mnie ( podkopywanie psa itd) bardzoej cenie Viktorie Stillwell i jej pozytywne metody.
A co do zabawek polecam ci Basiu ( a raczej polecam ci Retro;) ) kong.
To takie gumowe cos w co mozna napchac pasztetu czy psich chrupek, a na pewno jest wytrzymalsze niz plastikowy kubeczek.
Aha, w tkmaxxie sa bajecznie tanie, biodegradowalne worki na psie kupy, tez polecam.
Aktualnie uzytkujemy lawendowe;)
Olinka przesadzasz, też czytałem na polskich forach masę krytyki pod jego adresem, chociaż obrońcy dzięki Bogu też byli.
Cesar często z bardzo trudnymi psami pracuje, nie raz z takimi, które by już uśpiono i mówi tak, żeby to dla prostego człowieka było do zrozumienia i do zastosowania. Czasem trzeba działać szybko a nie bawić się tygodniami jak poniekąd bardzo sympatyczna Victoria.
Barbra też o dominacji napisała, czyli to co Cesar mówi.
Byc moze przesadzam, mowie tylko, ze to co widzialam na NG mnie nie przekonalo.
Na pewno tez inaczej na to patrze majac malego, bojazliwego psa w domu, ktorego fajnie wyszkolilam wlasnie pozytywnymi metodami i klikerem, bez dominacji.
Co pies to inna metoda, to fakt.
Zgadzam się z powyższym :) Poza tym wątpie, że jest ktoś taki kto nigdy nie skarcił smyczą swojego psa, a to niczym się nie różni w pewnym sensie od tego trącania nogą przez Cesara, tylko ma to jakiś efekt.
Może dziewczyny wolą bardziej Victorię a faceci Cesara, jako tresera oczywiście ;)
Smycza to nie, bo mamy flexi, ale gazeta pogonilam kilka razy;)
Ale tylko cienkim lokalnym dodatkiem ( tyle mam na swoje usprawiedliwienie).
Jak się wsiądzie na konia, to go też trzeba nogami trochę szturchnąć aby ruszył :)
Kochani, ja na szybko!!!!
Jest takie straszne miejsce: Korabiewice. Mnostwo zwierzat, cierpienie i bieda… Od jakiegos czasu wolontariusze i dobrzy ludzie staraja sie ze wszech sil pomafac, wyciagac psy, ratowac…. w tym miejscu sa tez cztery niedzwiedzie, chore, w depresji i… glodne. Sa niedozywione, osowiale. Na cito potrzebne jedzenie.
Tu na FB profil wydarzenia:
http://www.facebook.com/events/302610533129832/
Mozna wplacac pieniadze:
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ “Animals”
ul. Świętojańska 41
81-391 Gdynia
nr konta: 61 1020 5226 0000 6602 0247 0052
KONIECZNIE tytuł wpłaty: dla niedźwiedzi z Korabiewic.
w najblizsza niedziele jest tez zbiorka darow pod warszawskim Tesco na Kabatach (10.00)
Potrzebne: owoce, miod, mieso, swieze ryby, bialy ser (twarog)
Potrzebne tez skorzane pilki do nogi, jako zabawki.
Basia, przepraszam, ze tak bezceremonialnie ale sprawa super pilna!!!!
Patrycja super ze sie angazujesz i ze nas informujesz. Napewno pomorzemy jak tylko mozemy,dzieki za info.
Patrycja… w niedzielę nie ma mnie w Warszawie więc zrobię jakiś przelew w miarę moich możliwości – na twaróg i piłkę wystarczy :D fajnie, że się tak angażujesz, spokojnie wrzucaj tutaj tego typu akcje
Ewa… działamy !
Olinka… ja też preferuję ,,pozytywne” metody – dodatek lokalny bardzo mnie rozbawił :P Natomiast jeżeli chodzi o dominację to jest to zwykłe pokazywanie ,,to człowiek jest Panem a nie na odwrót”. Inaczej wlazłby mi na głowę :D
Andy… co do agresywnych psów, być może metody ,,twardsze” faktycznie są pomysłem. Nie jestem ekspertem od ciężkich ras, tylko do swojego małego berbecia :)
Olinka… aha jeszcze jedno – jeżeli chodzi o kong to słyszałam o tych zabawkach ale zastanawiałam się czy cena do efektów jest adekwatna. Ale skoro mówisz, że tak to kupię !!! A worki lawendowe dobra opcja – ja póki co latam ze śniadaniówkami :P
Dzięki Patrycja zaraz napiszę komu tam znam z Wawy plus facebook.
Dzieki wam wszystkim :)
Co do konga to moj znajomy bokseroamstaf go nie zniszczył, wiec chyba jest ok.
Bałbym się trochę takiego znajomego Olinka :) Nawet brzmi groźnie, chociaż boks to mój ulubiony sport hehe
Eeee nie, to słodziaczek.
Znaleziony prawie, ze na ulicy ,nie miał nawet 2 miesiecy, miescil sie na dłoni.
Teraz to kupa szczescia na 4 łapach, do ktorego jak sie usmiechniesz to chce cie na smierc… ale zalizac :D
Olinka takiego masz: http://www.youtube.com/watch?v=WbgWPy0ugc4
?
Nie od dzis wiadomo,ze bicie i krzyk nie odnosza pozadanego skutku NIGDY,nigdzie i w zadnym przypadku.Madry wlasciciel nie musi bic zwierzaka ani na niego krzyczec zeby uzyskac posluszenstwo,tak jak madry rodzic moze wychowac dobrze dziecko trzymajac sie dokladnie tych samych zasad.Niestety wiekszosc ludzi powiela te same bledy w tzw. dobrej wierze;psy spia na naszych lozkach,usiluja wyludzic albo wrecz kradna jedzenie z naszego stolu.Na wszystko jest zawsze madry sposob:)
Retro wyglada na szczesliwego.No ale majac tak odpowiedzialna i dobrze znajaca sie na rzeczy Pania to chyba oczywista oczywistosc…..:]
Hahaha, no moze nie do konca, ale piekna psia milosc :D
Jeden z moich psów był niechciany (teoretycznie ‘agresywny’), ja ją przygarnęłam i tak żyje z nami od 4 lat. Nie przepadam szczególnie za Twoim blogiem, ale bardzo bardzo mnie wzruszyło to co zrobiłaś. Przepiękna sprawa, nawet nie mam słów, żeby wyrazić jakie to cudowne, że ludzie tak postępują. Ogromne buziaki dla Retro.
To jakieś jaja chyba są heheh
http://www.yapfiles.ru/show/349734/6733b3721383674fca2061731303c393.flv.html
inna basia… Retro dokazuje w ostatniej dobie – przede mną jeszcze trochę potrzeba na jego dobre wychowanie :P
allergygirl.pl… mam nadzieję, że moje kilka wpisów zainspirują chociaż jedną osobę żeby zrobiła to samo :)
Nie było mnie chwilę, a tu prosz, jakie zmiany!
Tak się stało, że w listopadzie odszedł mój Największy z najmniejszych i najwspanialszy ze wspaniałych Przyjaciel przez największe P.
I stwierdziłam, że nie chcę więcej zwierzątek w domu, bo trzeciego (już miałam dwa psiaki w swoim życiu) takiego rozstania nie przeżyję.
Wytrzymałam trzy tygodnie w pustym domu (nie mieszkam sama, ale dla mnie dom bez zwierzęcia jest po prostu pusty).
Wśród ogłoszeń schronisk na allegro wypatrzyłam psisko. I wszystko wskazywało na to, że będzie to ten Jeden Jedyny i koniec.
Bo przebywał w najbliższym schronisku.
Bo ma na imię Bohun, a ja w Bohunie z “Ogniem i mieczem” jestem zakochana od zawsze.
I nie odstraszyła mnie uwaga, że jest agresywny, ani to, że nie jest maleńkim szczeniakiem (ok. 1-1,5 roku), którego można wychować po swojemu.
Za trzy dni miną 4 miesiące od kiedy Bohun jest z nami i nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Barbro, podjęłaś decyzję najlepszą z możliwych :) Życzę Ci wytrwania w wychowywaniu, a dla Retro – żeby szybko zapomniał o schroniskowym piekiełku!
Catherine… dodajesz wiary :) moje psie 4 nogi mają przebłyski agresji – wierzę, że da się to wyprowadzić na prostą !! jakieś rady ?
Baśka lepiej obejrzyj sobie ten odcinek: http://www.youtube.com/watch?v=FmsewK30NXM
Basiu, moja sasiadka ma przygarnietego mopsa, na poczatku tez przejawial agresje w stosunku do niej i jej faceta, psycholog stwierdzil, ze pies byl w poprzednim domu zle traktowany, bity i zastraszany. Przez to teraz pierwszy atakuje, jakby chcac uprzedzic atak na siebie.
Pomogly proste cwiczenia, m.in odwracanie sie tylem do psa (to jest forma kary), kazdy tydzien przynosil poprawe a teraz to jest psi ideal.
Bohun przestał być agresywny wobec ludzi po około miesiącu pobytu w domu. Do tej pory warczy na mężczyzn ubranych na czarno, może jakaś trauma z przeszłości. I boi się dzieci, widocznie jakieś dziecko kiedyś mu zrobiło krzywdę i teraz się boi i ten strach może spowodować agresję, więc nie pozwalam się dzieciom do niego zbliżać.
Nienawidzi innych psów – też trauma schroniskowa, bo kiedy w pierwszych dniach zaczęłam go oglądać, zauważyłam że był BARDZO mocno pogryziony, uszko miał przegryzione na wylot :(.
Wobec nas agresji nie przejawiał, ale zaraz po adopcji zadzwoniłam do jego trenerki ze szkoły dla piesków (wybrane psiaki ze schronu brały udział w szkoleniu w ramach programu “Lira”, Bohun był jednym z nich :)) i pani podsunęła mi kilka sposobów, m.in. ten jaki opisała Patrycja – nie kary cielesne, tylko np. udawane obrażanie się.
Jeśli takie “domowe” sposoby nie pomogą, polecam skontaktowanie się – nawet tylko telefoniczne – z jakimś trenerem psim :)
Poza tym – pies, tak jak człowiek – potrzebuje czasu na aklimatyzację :) I duuuuużo serducha, ale to się domyślam, że mu dajesz swoje w całości :)
Andy… ooo bezcenny link :) na szczęście z moim jest lżej bo dokładnie wiadomo kiedy ,,zaatakuje” – nie jest to farmazon znikąd, dlatego wyuczenie będzie jeszcze prostsze niż na filmie :)
Patrycja… u nas też powoli proste metody pomagają, jednak mój piesek kocha dominować (i to powoduje agresje) i konsekwentnie muszę mu pokazywać kto jest Panią :P
Catherine… Retro nie lubi kiedy zwraca mu się uwagę, kiedy poważnie zawinił i zdaje sobie z tego sprawę. Wtedy chyba w ramach instynktu obronnego wyskakuje z zębami, żeby odstraszyć mnie od wymierzenia cięższej kary niż tylko ,,NIE WOLNO”. Ale zdarza się to tylko wtedy, kiedy popuści mu się z utartymi zasadami – jeżeli zobaczy, że trochę odpuszczam w czymkolwiek (jak wejście na łóżko itp), wstępuje w niego diabełek przy pierwszej lepszej okazji.
Dobrze, że Bohuna wyrwałaś z tego piekła !!! kto wie co jeszcze mogłyby zrobić mu psy :/
Basiu genialny serial to “ja i mój pies” leciał kiedyś na tvn style potem na vod. na you tube znalazłam parę odcinków. Świetna Victoria wytyka błędy właścicielom i z tych odcinków (mimo,że jest ich malutko w sieci) coś na pewno wywnioskujesz :). Ja widziałam wszystkie serie , niestety do serca nauki nie wzięłam :p Napisała nawet książkę ,która jest w empiku. Babeczka jest świetna , jak uda mi się namierzyć gdzieś wszystkie serie dam znać , a tym czasem powodzenia.
Basiu, przypomnialo mi sie: jesli pies chce dominowac to:
– nie wolno Ci schodzic do jego poziomu tzn. nie kladz sie np na podlodze przy nim, nie kucaj nisko
– nie wpuszczaj go na swoj poziom, tzn. pies nie wchodzi na lozko na ktorym jestes, na fotel itp. Zachowujecie podzial na przewodnika stada i członka. ty jestes przewodnikiem.
Staraj sie nie podnosic glosu.
Kazde cwiczenie powinno byc nagradzane: siad, łapka, zostan itp.
Sister Izex> program jest fenomenalny! Victoria wszystko opiera na NATURALNYCH zachowaniach psow, na tym, jak zachowuja sie w stadzie. Zadnej przemocy, zadnego bicia itp. Rodzina to tez stado o czym my jako ludzie czesto zapominamy, w stadzie jest hierarchia i pies musi wiedziec kto jest przewodnikiem. Zdarza sie, ze to pies chce przejac dowodzenie, wtedy trzeba mu pokazac jego miejsce.
Sister… trzeba poszukać :P
Patrycja… no właśnie po kilku wybrykach utrzymuję totalną konsekwencję w tych ,,poziomach” – zobaczymy czy poskutkuje :)
Ewa jak czytasz to, to przypadkiem ktoś dał linka na tą polską telewizję w internecie, dużo kanałów, tylko płatne konto premium trzeba mieć, nie wiem ile: http://weeb.tv/channels
ps. Baśka a jak Twoi znajomi brazileiros byli już w Polsce?
moje dzieci mnie właśnie namawiają, żeby wziąć psa ze schroniska, ale powiem Wam, że pojechałam tam wcześniej, żeby się zorientować, o i jak i teraz boję się tam zabrać maluchy. Tyle samotnych zwierząt to bardzo smutny widok.
Ania… nie polecam zabierać tam dzieci :/ chyba nie jest to doświadczenie, które jest im teraz potrzebne. Tym bardziej, że przy wzięciu psa ze schroniska trzeba podjąć decyzję odpowiedzialnie, a dzieciaki pewnie dadzą porwać się emocjom :) Polecam zrobić im NIESPODZIANKĘ :D