Tak jak sądziłam nie jest możliwe żeby myślami od razu i w całości oderwać się od etapu, który chociaż przeminął bezpowrotnie, to wróci do mnie chociaż na chwilę, w nieco innej formie.
Otóż jak pamiętacie już w pierwszej dobie pobytu, w gorącym wtedy Montpellier udało mi się znaleźć dusze pokrewne, niepowtarzalne, zupełnie inne, ale najbardziej podobne. Czyli ni mniej ni więcej MOI BRAZYLIJCZYCY. Rzadko zdarza się tak, że pierwsze osoby, z którymi ma się kontakt w nowym miejscu / sytuacji / otoczeniu, to te, które zostaną do końca na pozycji numer jednej. W tym przypadku od pierwszego do ostatniego dnia nie zmieniło się NIC. W związku z tą ,,nierozerwalną więzią” (jak powiedziałaby Bruk do Ridża w ,,Modzie na Sukces”) moi Brazylijczycy przybywają w moje skromne progi, żeby liznąć mojego, polskiego, swojskiego świata!!! Oczywiście nie jest to specjalnie wydelegowana wycieczka z Ameryki Południowej, a element ich EuroAfroTrip, na której znajdują się od opuszczenia Montpellier – mają dzieciaki odwagę.
Tak sobie myślę, że przed ich poznaniem wiedziałam o Brazylii tyle, że posiada Karnawał w Rio, jedną z bardziej dynamicznych i obiecujących gospodarek świata, Jezusa na wzgórzu, lasy tropikalne i stolicę o takiej samej nazwie co kraj. To tak z grubsza. Z resztą moja totalna niewiedza pokazała się chociażby na naszym prywatnym ,,Brasilian Republic Day” zorganizowanym podczas pobytu we Francji, kiedy postawiłam na stole pocztówkę z flagą Brazylii DO GÓRY NOGAMI (dowód na zdjęciu). Jednak moi ulubieńcy skutecznie wpoili mi całą masę informacji na temat tego ciekawego kraju.
Ze smaczków pierwszych z brzegu… Stolica czyli Brasilia jest pierwszym miastem zbudowanym nie ze względu na osiedlenie – została sztucznie wykreowana 50 lat temu na potrzeby rządowo-militarne. Wygląda jak miasto rodem z bajki ,,Jetsonowie” – zbudowana jest na planie samolotu, budynki przeczą prawom grawitacji, a ulice wznoszą się wysokimi ślimakami daleko nad poziom gleby. W kraju tym funkcjonuje także SIECIOWY KOŚCIÓŁ (są oczywiście także normalne), który nazywany jest religijnym McDonaldem, ponieważ na każdym zadupiu znajdzie się jego siedziba z zapadającym w pamięć LOGO z sercem i gołębiem – ludzie płacą miesięczny abonament, płacą za modlitwę, za wejście do świątyni itd – czarujące. W lasach tropikalnych i nie tylko wciąż żyją rdzenni Indianie – jako jedyni zwolnieni z podatków. W Rio imprezy odbywają się w ciągu dnia – na plaży, o 22 wszyscy znikają w swoich domach lub domach znajomych bo nie warto wychodzić wtedy na ulicę… Tylko w okresie karnawału w nocy jest wystarczająco bezpiecznie żeby pokazać się poza domem, chyba że jest się przewrażliwionym na punkcie ulicznego, wszechobecnego seksu, który w tym gorącym okresie jest czymś absolutnie normalnym… I przede wszystkim, że w Brazylii mówi się po PORTUGALSKU, a nie po hiszpańsku, w co wierzy duża część świata.
To taki mały elemencik zupełnie zwyczajnych, a jednak do tej pory obcych informacji na temat tego dalekiego jak cholera kraju. To, że polecę tam w najbliższych 2 latach jest absolutnym pewnikiem. Ale póki co skupiam się na organizowaniu pobytu moich nielegalnych imigrantów jak lubię ich nazywać :D
Całkiem zabawne, że dopiero w takich okolicznościach zaczęłam interesować się typowo turystyczną stroną Warszawy… Mieszkając tu te kilka lat jakoś wiecznie nie ma czasu żeby spędzić dzień w Zamku Królewskim czy odwiedzić kościół z sercem Chopina. No cóż, najwyraźniej ,,cudze chwalicie, swego nie znacie” jest bardziej prawdziwe niż myślałam.
Dlatego z lekkim wstydem wracam do organizowania Warszawsko-Krakowsko-Oświęcimskiego pobytu moich egzotycznych przyjaciół, którzy przez kilka miesięcy, z wypiekami na twarzy mówili o podróży do odległej, niemal arktycznej, mało znanej POLSKI.
14 comments
I to sie dopiero nazywa “czelendż”,tyle ze kto sobie poradzi jak nie Barbra:]
Braki w doglebnej znajomosci obcych kultur i odleglych krajow nie jest zjawiskiem niecodziennym,z reguly zaczynamy sie interesowac pod wplywem bodzca.Twoj jest najmilszy z mozliwych:]
Na pocieszenie powiem Ci,ze polowa szkotow uwaza ze rosja i polska to to samo tak jak i te dwa jezyki,druga polowa jest zdania ze to GDZIES w europie,a nie jest to przeciez kraj na krancu swiata:]
super, dzieki Twojemu blogowi inni poczuja sie jakby chociaz w malym kawaleczku byli tam z Toba i poznamy lepiej inne kultury :) dla mnie bomba
inna Basia… temat z Polską i Rosją faktycznie istnieje na przerażającym poziomie. Spotkałam się z tym wiele razy podczas pobytu i jest to PRZERAŻAJĄCE. A co do bodźca – zdecydowanie był idealny i dał kopa na dobre kilkaNAŚCIE lat buszowania w rozmaitych kulturach :)
~~… cieszę się i obiecuję bombę kontynuować :D
A ja uważa, że do warszawsko-krakowsko-oświęcimskiej podróży powinnaś dorzucić perełki kielecczyzny..ja po ostatnim urlopie jestem nią zachwycona:))
pozdrawiam cieplutko
Ania
A ten Oświęcim to ty im zaproponujesz czy oni sami chcą? Trochę straszne miejsce jak na pierwsze zwiedzanie, prawie każdą wielką personę, która przyjeżdża do Polski ciągnie się tam, nawet Mike Tyson miał tam być, ale nie przyjechał. Wiesz ja to tak widzę, jakby chciało się zawsze pokazać wszystkim, że jesteśmy taką opcją cierpiętników, że mamy tylko cierpienie Oświęcimskie, Smoleńskie, Katyńskie itd. Nie daj Boże w przyszłości będą ciągnąć taką Madonnę pod Smoleńsk, bo tam też jest Polska…
Może lepiej skręcić za Krakowem i pokazać im Bieszczady jak masz możliwość? ;-)
północnaania… chyba nie starczy im czasu na Kielce :/ w takim razie musisz wpadać w nasze rejony CZĘŚCIEJ :D
Andy… sami chcieli. Jeszcze zanim mnie poznali chcieli zobaczyć to miejsce – fascynaci II wojny , co zrobić. Też wolałabym żeby zobaczyli coś bardziej optymistycznego ale czasem trzeba zobaczyć rzeczy ważne zamiast przyjemne.
A my już ich widzieliśmy na jakichś Twoich zdjęciach? Troszkę szkoda, że zimą przyjadą, latem to zawsze można na jakieś Mazury… Widziałem ostatnio w Tv taką zabawę na ulicy brazylijskiej, feministki by się załamały tym co nazywają “seksizmem” :)
Mi to nawet kiedyś taka jedna powiedziała, że dla niej “Sexmisja” to seksistowski film, czyli chyba chciała by go zabronić? A w radiu inna rzuciła, że jak się ją przepuszcza jako pierwszą w drzwiach autobusu to ona się czuje wtedy jak niepełnosprawna. Co innego walczyć o prawa naprawdę krzywdzonych kobiet a co innego pieprzyć takiego głupoty.
A my już ich widzieliśmy na jakichś Twoich zdjęciach? Troszkę szkoda, że zimą przyjadą, latem to zawsze można na jakieś Mazury… Widziałem ostatnio w Tv taką zabawę na ulicy brazylijskiej, feministki by się załamały tym co nazywają “seksizmem” :)
Mi to nawet kiedyś taka jedna powiedziała, że dla niej “Sexmisja” to seksistowski film, czyli chyba chciała by go zabronić? A w radiu inna rzuciła, że jak się ją przepuszcza jako pierwszą w drzwiach autobusu to ona się czuje wtedy jak niepełnosprawna. Co innego walczyć o prawa naprawdę krzywdzonych kobiet a co innego pieprzyć takiego głupoty.
ps. …czyli, że kiedyś również Ty zawitasz na ich zaproszenie do Brazylii :)
A my już ich widzieliśmy na jakichś Twoich zdjęciach? Troszkę szkoda, że zimą przyjadą, latem to zawsze można na jakieś Mazury… Widziałem ostatnio w Tv taką zabawę na ulicy brazylijskiej, feministki by się załamały tym co nazywają “seksizmem” :)
Mi to nawet kiedyś taka jedna powiedziała, że dla niej “Sexmisja” to seksistowski film, czyli chyba chciała by go zabronić? A w radiu inna rzuciła, że jak się ją przepuszcza jako pierwszą w drzwiach autobusu to ona się czuje wtedy jak niepełnosprawna. Co innego walczyć o prawa naprawdę krzywdzonych kobiet a co innego pieprzyć takiego głupoty.
ps. …czyli, że kiedyś również Ty zawitasz na ich zaproszenie do Brazylii :)
pps. 3 raz próbuję dodać komentarz, coś się popsuło?
Mam nadzieję, że nasza jakże cudowna Ojczyzna spodoba się Twoim gościom :) szkoda, że akurat zima i na ulicach panuje wszechobecna szarość – potem błędnie obcokrajowcy łączą Polskę z zimną aurą. Także życzę udanej pogody, wyjątkowych miejsc do zwiedzania a dobrych humorów życzyć nie muszę – te pewnie będą wyśmienite :)
A my już ich widzieliśmy na jakichś Twoich zdjęciach? Troszkę szkoda, że zimą przyjadą, latem to zawsze można na jakieś Mazury… Widziałem ostatnio w Tv taką zabawę na ulicy brazylijskiej, feministki by się załamały tym co nazywają “se..izmem” :)
Mi to nawet kiedyś taka jedna powiedziała, że dla niej “Se..misja” to se..istowski film, czyli chyba chciała by go zabronić? A w radiu inna rzuciła, że jak się ją przepuszcza jako pierwszą w drzwiach autobusu to ona się czuje wtedy jak niepełnosprawna. Co innego walczyć o prawa naprawdę krzywdzonych kobiet a co innego piep..yć takiego głupoty.
ps. …czyli, że kiedyś również Ty zawitasz na ich zaproszenie do Brazylii :)
pps. Co jest grane, odrzuca moje komentarze, może nie można używać słowa na “s”? :)
ppps. i dodało wreszcie wypikowane, za czwartym razem :]
studentka… fakt, że SZAROŚĆ jest wszędzie – ale liczę na to, że jednak zapamiętają nasz kraj pozytywnie :)
Andy… no tak robot chyba nie lubi wyrazów seksopodobnych :P a co do feminizmu to nie jestem wyznawczynią – drzwi musza być otwarte, a pierwszeństwo w nich również zachowane :D Brazylijczycy byli na zdjęciach jednakże TYŁEM ponieważ od pewnego czasu nie wykładam na tacy twarzy moich znajomych jak bywało to kiedyś :P
Powinny być też przepuszczane bo mają przeważnie lżejszą budowę ciała i mogły by zostać zgniecione :)
A wiesz gdzie jest w Warszawie taka restauracja i jak się nazywa, gdzie jak się zamówi potrawę to gaśnie światło i wpada przebrany za zorro kelner? A potem znika. Tak słyszałem, że coś takiego jest.