Znacie te momenty, kiedy zupełnie przez przypadek trafiacie na stare zdjęcia, które przypominają Wam momenty, które były jakby 100 lat temu lub w innym wcieleniu, a jednak wydarzyły się 2,3 czy 5 lat temu. Momenty piękne, niezapomniane, z osobami, których czasem już nie ma w naszym życiu, momenty kojarzące z konkretnymi zapachami, smakami , obrazami – to szalone jak życie się zmienia! To szalone, że już nigdy nie będzie takie samo… Jak twierdził Bogusław Linda w utworze Finlandia – ,,Nigdy nie będzie takiego lata.” Cała prawda, wypiję za niego zdrowie, bo miał chłop rację.
Trafiłam na swoje zdjęcia sprzed 3 lat, kiedy poleciałam z siostrą do Kalifornii. Pamiętam wieczór, kiedy stanęłam na plaży w Santa Monica i pomyślałam MOJE MARZENIA SIĘ SPEŁNIŁY. Dokładnie pamiętam zapach powietrza, jak ciepły wiatr szalał wtedy na plaży, pamiętam swoje emocje. I wcale nie chodziło o to, że tak bardzo na tej plaży chciałam wylądować, bardziej chodziło o fakt, że udało mi się siłą pracy, woli i marzeń postawić nogę na kalifornijskim wybrzeżu, które jeszcze kilka lat wcześniej było absolutną mrzonką dostępną co najwyżej oglądając Beverly Hills 90210. Pamiętam tamten moment w życiu – bardzo przełomowy, często opowiadam o nim na moich warsztatach, bo dokonałam wtedy niemożliwego, przeskoczyłam siebie i swój strach o jakieś 300 razy i postawiłam wszystko na jedną kartę. Warto było ;)
Jak patrzę na ten czas ze zdjęć z perspektywy tych kilku lat? To szalone, że wtedy tak się bałam, że byłam taka niepewna, że wydawało mi się, że pewne sprawy są totalnym końcem świata, a plaża w Santa Monica szczytem świata. Dzisiaj już wiem, że nie ma prawdziwych końców świata, a po tych wyimaginowanych zawsze przychodzi lepszy oj! dużo lepszy czas jeżeli tylko się nie poddamy. Tamten czas był słodko-gorzki. Pamiętam doskonale wszystko co gorzkie i wszystko co słodkie. Niezależnie jakie było… minęło.
Wyjazd do Kalifornii to była wielka sprawa, ale trafiłam też na zwyczajne fotki z siedzenia z przyjaciółmi na kanapie czy wspólnego robienia maseczek, ze wspólnych imprez, świąt czy wyjazdów, zdjęcie jak tata daje mamie bukiet róż, jak Retro ważył 4 kg po zabraniu go ze schroniska, czy jak siostry przebrały się znowu za bliźniaczki (są nimi, ale już są za duże żeby tak samo się ubierać :P). Te wszystkie momenty były wtedy tak proste, tak zwyczajne, tak w sumie mało ekscytujące, że zachwyca mnie fakt, że dzisiaj wspominam je jak cud. Dlaczego? Bo… minęły i nigdy już nie wrócą takie jak były w tamtym momencie.
To, co chcę Wam powiedzieć to niezależnie od tego w jakim momencie życia jesteście – to minie. Wszystko mija. I to co dobre i to co fatalne. ,,Nigdy nie będzie tak jak wtedy”, ale też “Nigdy nie będzie tak jak teraz”. Wszystko zdarza się a potem znika. Te emocje, momenty, ludzie i nasze relacje z nimi na tamten moment – nigdy nie będzie już tak samo. Jest to w pewien sposób smutne, że tak bardzo chciałoby się poczuć pewne emocje, smaki, zapachy, chciałoby się, żeby relacje były takie jak wtedy, a… nie da się. Były tylko wtedy, w tamtym momencie. Tak samo teraz – niezależnie co przeżywasz – to minie, za chwilę będzie już zupełnie inaczej. Dlatego jeżeli bardzo cierpisz wiedz, że to minie. Jeżeli bardzo się boisz – to minie i za kilka albumów ze zdjęciami będziesz się z tego śmiać. Natomiast jeżeli jesteś w pięknym momenie życia, proszę Cię… nie przegap go. Tak bardzo uciekamy od naszego TERAZ, gonimy za kolejnymi rzeczami, siedzimy na spotkaniach z nosem w telefonie PRZEGAPIAMY NASZE TERAZ. A to teraz… minie. Nigdy, ale to nigdy już nie będzie takie samo. Strasznie szkoda przegapić ten jeden, jedyny taki moment w życiu, nie zapamiętać swoich emocji, smaków potraw, zapachu powietrza, a jak ktoś pokaże Ci Twoje zdjęcie, to może nie będziesz nawet wiedział kiedy zostało zrobione…
Nigdy nie będzie tak jak wtedy. Będzie inaczej – czasem lepiej, czasem gorzej, ale nigdy tak jak wtedy. Chcesz się przekonać? Wyjmij dzisiaj stare albumy ze zdjęciami, a nie będziesz musiał wierzyć mi na słowo ;)
Zrób to teraz, bo życie jest tylko teraz…