Zanim zapoznam Was z zakamarkami Nicei mała dygresja dzisiejszego poranka. Otóż kiedyś szperając w informacjach o Montpellier trafiłam na informację, która przykuła moje oko na dłuższą chwilę. Notka donosiła, iż w każdy niedzielny poranek ma tutaj miejsce wielki pchli targ, na którym można znaleźć WSZYSTKO. Pewnie nie należy wyjaśniać, że nikt nie musiał namawiać mnie do zerwania się z łóżka skoro świt. Trzeba mieć priorytety – a wielka szperacka pasja jest jednym z nich :P
Zabawne, że przewodnik, w którym znalazłam tę informację mówił ,,Wysiądź na stacji Mosson, a następnie idź za tłumem” :P To krótkie zdanie idealnie obrazuje jak oblegane jest to miejsce.
Wygląda to następująco. Mnóstwo handlarzy sprawiających wrażenie jakby wyjęli z domu wszystkie niepotrzebne im rzeczy i przywieźli na miejsce wielkiego targowiska. Oczywiście jest też potężne grono osób sprzedających bardziej ,,z głową” – czyli skupiają się na jakiejś określonej grupie produktów i robią to bardziej w kategoriach prowadzenia małego biznesu niż wywlekania połowy swojego domu na sprzedaż :) Można tam znaleźć faktycznie wszystko… Od książek po spławiki, afrykańskie maski, zabawki, buty/torebki/ubrania, lusterka do samochodów oraz przedmioty, które nawet nie wiem do czego służą. Obrazek jest mocno urozmaicony.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
Zabawne, że pośród tony przedmiotów, które się tam znajdowały zagubiła się puszka po moim ulubionym J&B :P Nie jestem przekonana czy sprzedawca w ogóle był świadomy co próbował opchnąć… nie mogłam się oprzeć żeby zrobić zdjęcie temu zjawisku bo prawdziwie rozradowało moje dziewczęce serce.
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
A tutaj ,,stoisko”, które najbardziej mnie rozczuliło – przykład prawdziwie marketingowego zaangażowania w sprawę sprzedaży :P Ja nie wiem czy ten ,,handlowiec” poważnie miał nadzieję, że swoim spektakularnym stanowiskiem przyciągnie całe tabuny kupujących… Właściwie to jestem bardzo ciekawa czy coś udało mu się sprzedać. Chociaż przyznacie, że torebko-walizka leżąca po prawej stronie wygląda bardzo przyzwoicie – wypatrzyłam ją dopiero na zdjęciu :P
Oczywiście w ramach pamiątki z tej przyjemnej wyprawy musiałam coś nabyć. Wyszperałam stare winyle, które zainspirowały mnie wizualnie. Stwierdziłam, że będzie to dość ciekawe doświadczenie kiedyś dorwać gramofon i sprawdzić co się na nich kryje. Nabyłam też KARTKI – tak, dokładnie czyste kartki A4. W sklepach są tragicznie drogie, a tutaj prawie za darmo. A mam takie swoje skrzywienie, że nie lubię pisać w zeszytach wolę czystą, nieuwiązaną przestrzeń :D
Było to piękne rozpoczęcie niedzieli. Nie wiem dlaczego tak bardzo rajcuje mnie SZPERANIE ale chyba nie trzeba racjonalnie tłumaczyć wszystkich swoich małych przyjemności :)
15 comments
Zbieram od jakiegoś czasu winyle, ale też nie mam jeszcze adaptera, sprawdziłem z ciekawości w necie co to jest za płyta… i całkiem przyjemne dźwięki :)
A to coś pod stołem z tymi kolcami to jak jakieś narzędzie tortur, bo chyba nie młyn ;)
Nie masz pojecia, z jak wielkim zainteresowaniem czytam kazdy Twoj wpis. O Francji wiem stosunkowo niewiele (np.o Montpellier kompletnie nic), ostatni moj pobyt w Paryzu mial miejsce pare lat temu i trwal zaledwie dwa dni. A Ty opisujesz tu tyle ciekawych kwestii. Francuski pchli targ, francuskie jedzenie, Lazurowe Wybrzeze itp. I do tego Twoja osobista perspektywa. Coz, moge tylko powiedziec … pisz jak najwiecej :-)
Basiu, ciekawi mnie, czy wszystkie wyklady i zajecia odbywaja sie po angielsku? Czy tez sa jakies po francusku?
Andy… nie wiem czy lepiej będzie z niecierpliwością czekać na znalezienie odtwarzacza czy odebrać sobie dreszczyk i wykszperac to na youtube… pewnie nie wytrzymam :D NIE MAM POJĘCIA co to jest… bylo tam mnóstwo takich niezidentyfikowanych obiektów :)
Beatrcie… cieszę się, że moje wpisy chociaż troszeczkę dostarczają wiedzy na temat tutejszego funkcjonowania / życia. Będę pisać tyle na ile czas mi pozwoli. A co do zajęć – wszystkie moje kursy, które wybrałam (w sumie 9) są po angielsku bo nie dałabym rady zaliczyć przedmiotu po francusku. Ale bez problemu mogę chodzić na francuskie zajęcia jako ,,wolny słuchacz” :)
Prawdopodobnie Kaczyński przegrał z PO, więc śpij spokojnie :)
Andy… własnie – od momentu kiedy mi to napisałeś byłam PRZERAŻONA. Ale zadzwonili rodzice ze szczęśliwą informacją :D I Palikot ma mocne 10% !! PS. Jasnowidz się pomylił :D
Fiu,fiu,ladne kwiatki:)
Szperac lubie,kocham,uwielbiam i jesli tylko pogoda pozwala (nie pada) to pedze na taki pchli targ jaki mamy rowniez co niedziele tu u nas,w Glasgowicach.Najczesciej wyglada to naprawde tak,jakby ludzie wywlekli polowe domu w dodatku bez ladu i skladu,ale mozna wyhaczyc takie cuda ze slinie sie na sama mysl:)
Dzis lalo wiec lipa,nie bylam:/ Cos upolowalas?
inna basia.. o idealnie, jakbym miała takie zjawisko pod nosem korzystałabym cały czas !! Ubraniowo nic nie kupiłam – jedne buty były PIĘKNE ale nie było mojego rozmiaru :( Było to pierwsze ,,zapoznanie”, nastepnym razem bede polowac glebiej :)
yy nadmieniam, iż jest październik..u nas sporo poniżej 10 stopni…miej serce;) ubierz się chociaż w golf:P przepięknie tam u Ciebie:))
północnaania… ANIU umarłabym w golfie. Dzisiaj założyłam krótki rękawek i był to BŁĄD bo powinnam założyć coś na mikroskopijnych ramiączkach żeby się nie ugotować :P
Uwielbiam takie szperalnie!!!:) Właściwie inne sklepy mogłyby nie istnieć:) A jakiś czas temu w Warszawie odbyła się pierwsza w Polsce wyprzedaż garażowa – mam nadzieję, że w kraju narodzi się nowa tradycja :D
Zasadniczo mamy chyba ze trzy takie miejsca,az czego bywam tylko w tym jednym (drugie mam w planie) :] Szperaj glebiej i koniecznie sie chwal!!!!!!!
Aaaaaa,jak ceny?
p.s. z tym krotkim rekawem to przegielas….:D
Chodzisz na jakies zajecia po francusku jako “wolny sluchacz”? A jesli tak, to duzo z nich rozumiesz?
szczurek… ooo wyprzedaże garażowe na porządku dziennym – to byłoby COŚ. popieram !!
inna basia… przegina to upał… to teraz (1 w nocy) byłam na świeżym powietrzu w zwykłej bokserce i było mi CIEPŁO. Sama jestem w szoku :D
Beatrice… wybieram się na pierwsze pod koniec tego tygodnia – zobaczymy :)
wyszperaj gadżety coca-coli :)