To będzie historyjka o programie, który już na świecie wzbudza wiele kontrowersji. Programie, w którym grupa ludzi eksperymentuje na sobie odkrywając różne techniki oddziaływania na swój umysł, duszę i ciało. Jest oglądanie waginy, uczenie się bycia medium i tak dalej :D Ale najpierw… krótki wstęp. :)
Żyjemy w świecie, gdzie mimo, że w życiu każdego coś szwankuje to na obrazku wszystko jest ekstra. Tak rzadko przyznajemy się do tego, że jest nam źle, niedobrze, że nie radzimy sobie, bo wyjdziemy na słabszych, gorszych. Totalnie zapominając, że WSZYSCY wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Dlaczego więc prawie nikt się do tego nie przyznaje? Do tego kobieta musi być zawsze umalowana, kiedy raz nie jest to okazuje się to wielkim eventem na instagramie godnym hashtaga, albo musi się tłumaczyć dlaczego nie zdążyła. Do tego musi być ekstra matką, żoną i kochanką, a jak zrobi coś nieperfekcyjnie to liczne insta matki zjedzą ją na śniadanie.
Wyobraźcie sobie świat, w którym kobiety nie boją się przyznać do swoich słabości, nie mają problemu z chodzeniem bez make upu (jednocześnie z dumą pokazując się w jego lekkiej odsłonie). Wyobraźcie sobie świat, w którym zamiast na wszystko odpowiadać “jest ok” mówimy jak jest – cierpię na bezsenność, czuję brak satysfakcji z życia, albo, mimo że mam super pracę jestem totalnie wypalona lub przemęczona.
Taki właśnie jest świat GOOP pokazany w nowym programie z Gwyneth Paltrow na czele. “Życie w stylu Goop” to projekt, który przy okazji odkrywania najrozmaitszych tajemnic naszego świata, pokazuje, że można i trzeba być po prostu sobą – ze wszystkimi wadami i słabościami. Absolutnie rozczuliły mnie historie bohaterów na ekranie. Ludzi, którzy przed milionami innych opowiedzieli swoje najintymniejszy historie o rodzicach, traumach i codziennych lękach. Na początku zastanawiałam się CZY ONI ZWARIOWALI? A potem zrozumiałam – to my zwariowaliśmy, że jest dla nas nienatualnym przyznać się do tego, że nasze życie ma skazy, że jest w związku z tym NORMALNE. Niesamowite.
Bardzo podoba mi się postawa Gwyneth Paltorw, która jest absolutną ikoną piękna i seksualności, a tutaj pokazuje się czasem w swojej najgorszej wersji i przed wszystkimi przyznaje się do swoich traum i lęków. Pokazuje tym samym, że każdy KAŻDY w tym życiu na jakims etapie cierpiał bądź cierpi, a także każdy niezależnie od ilości sławy i pieniędzy boryka się także z codziennością. Raz na wozie raz pod wozem. O ile prościej byłoby to zaakcetpować gdybyśmy wiedzieli, że WSZYSCY inni też tak mają? To Wam powiem – wszyscy tak mają :)
Bardzo polecam ten serial jeżeli macie otwarte głowy, ciekawość i chcecie rozwijać swoją świadomość na temat życia, świata, a nawet zaświatów Będzie morsowanie, grzybki halucynogenne i orgazm na ekranie :D Jest grubo, ale warto! Nie trzeba się ze wszystkim zgadzać, nie wszystko musi być obszarem Twoich zainteresowań. Dla mnie ten serial dokumentalny jest piękny nawet nie ze względu na poruszane tematy, a przez prostę, naturalność i szczerą kobiecoścć bez zadęcia.
Moja inspiracja z tego serialu jest prosta – jeszcze więcej autentyczności, naturalności, prawdy (czy to prywatnie, służbowo, czy wirtualnie). No i może więcej pudrowego różu i roślin w mieszkaniu :D
A poza tym… zobaczcie koniecznie!