Czy zmienisz swoje życie w 15 minut? 15 minut przeczytania tekstu na moim blogu, 15 minut na pisanie w pamiętniku, 15 minut jogi? TAK możesz je zmienić całkowicie jeżeli jest to codzienne 15 minut przypominania tego, co będziesz robił i jak myślał przez całą resztę dnia. Jeżeli jednak czytasz tekst w 15 minut, dostajesz kopa energii, a przez 23 godziny 45 minut całym swoim życiem przeczysz wszystkiemu, co przeczytałaś… no cóż – nie wydarzy się NIC.
Jeżeli chcesz zmienić swoje ciało nie wystarczy obejrzeć profilu Ani Lewandowskiej – trzeba jeszcze wejść na matę :D Dokładnie tak samo działa to w przypadku pracy wewnętrznej.
Baaardzo często dostaję od Was wiadomości “Basia, ratuj. Czytam te wszystkie książki rozwojowe, oglądam motywacyjne wywiady na youtube, czytam Twojego bloga, ale moje życie wciąż jest do dupy. Co jest nie tak?”. Jeżeli tak macie, uwierzcie, że jesteście w bardzo pokaźnym gronie osób, o których istnieniu po prostu nie wiecie, ale nie jesteście sami. Też tam kiedyś byłam i doskonale wiem, co w tamtym systemie nie hula. Dla przykładu – ostatnio napisałam tekst “6 kroków do nowego życia” i zasugerowałam, żeby wyznaczyć sobie 45 minut w ciszy, żeby zająć się tym ćwiczeniem. Masa osób to zrobiła i były zachwycone efektami, mają cały plan na kolejne miesiące! Jednak wieeeele z Was napisało “nie znalazłam tyle czasu”. I teraz tak… czy na serio 45 minut to jest dużo dla sprawy najważniejszej na świecie czyli NASZEGO ŻYCIA? Jeżeli to za dużo, to dlaczego to życie ma zsyłać Ci nagrody, skoro wcale się o nie nie starasz?
Otóż nic Ci nie da chwilowy przebłysk świadomości i dawka energii jeżeli nie pójdzie za tym moment DECYZJI, że od teraz tym ŻYJESZ.
Oznacza to tyle, że każdy Twój krok, każda decyzja, każda godzina z życia działa zgodnie z nowymi zasadami gry, które właśnie odkryłeś. Jeżeli decydujesz się na to, że w karierze zawodowej nie będziesz się już zajeżdżał – ZACZYNASZ OD TERAZ. Jeżeli masz odkrycie, wgląd, przemyślenie, musi być jeszcze DZIAŁANIE. Czyli jeżeli zamkniesz komputer po tekście “bądź dla siebie dobra w pracy” i od razu będziesz na zawołanie wszystkich 70 maili wysłanych w nadgodzinach…. Well… NIC SIĘ NIE ZMIENI.
Najważniejsze jest to, co świadczysz całym swoim byciem.
Swoimi myślami, swoim nastawieniem.
Idealny przykład to sporo osób w kościołach. Wypowiadają modły do Boga przez godzinną mszę, po czym ledwo wyjdą z kościoła i już narzekają z sąsiadką. Come on – nie róbmy z Boga głupka :D No właśnie, nie rób głupka również z siebie. Jeżeli przeczytałeś już 30 rozwojowych książek, a wciąż NIC to szczerze odpowiedz sobie na pytanie – jestem tą zmianą, czy o niej tylko przeczytałem? Robię te brzuszki na macie czy tylko scrolluję profil Lewandowskiej? To są bardzo ważne pytania, które niestety są też bardzo trudne, bo zmuszają nas do tego, żeby przyznać się, że coś tam robimy, żeby było lepiej ale… gówno robimy :D
Dobra informacja jest taka, że tak jak jest – jest ok. Wcale nie musisz działać i czegoś zmieniać, może właśnie to jest Twój czas na czytanie a nie działanie. To jest spoko – na serio! Daj sobie czas! Ale pytanie “dlaczego nic się jeszcze nie zmienia?” zostaw sobie na czasy, kiedy realnie podejmiesz decyzje o zmianie ;)
Pamiętam jak sama zaliczałam takie górki, dołki i rozczarowania. Przeczytałam tonę książek, miałam uderzenie mocy, mijało 2 godziny i dopadał mnie stres, strach i wątpliwości. Dokładnie pamiętam dzień, w którym się wkurwiłam – nie użyję tu milszego słowa. Kiedy znowu dopadły mnie czarne myśli powiedziałam sobie NIE, STOP, TO NIE MOŻE WIECZNIE TRWAĆ. I postanowiłam sobie na wszelkie świętości, że za każdym razem, kiedy to mnie dopada pójdę biegać, tańczyć, skakać, cokolwiek! Żeby przekierować swoje myśli i ciało na poziom, który mi służy a nie stacza mnie w dół. Byłam tak konsekwentną francą, że widzicie mnie dzisiaj. Całą tryskającą mocą, z nieznikającym uśmiechem z oczu – z ust czasem spada, ale to jest ok, ważne, że dusza kwitnie, a nie trzęsie się ze strachu. Byłam w dupie, byłam w emocjonalnej sciemnej studni. Wyszłam z tego KONSEKWENTNĄ PRACĄ – 5 minut zatrzymania i zastanowienia się, 1 decyzja, 365 dni w roku – konsekwentniej pracy i kierowania swoich myśli w sprzyjajacym kierunku. Dlatego jeżeli siedzisz teraz w bezpiecznym pomieszczeniu, w którym w sumie wszystko jest ok i dobrze się czujesz – tym bardziej dasz radę ;)
15 minut czytania / medytacji / afirmacji może zmienić wszystko w Twoim życiu, jeżeli przez następne 23 godziny 45 minut będziesz osobą która WIERZY, stara się, kieruje swoje myśli w pozytywną stronę i cały czas patrzy w kierunku celu.
W niedzielę 17 maja rozpoczynam trwające do piątku wyzwanie #TreningSzczęścia, które znajdziecie na profilu na Instagramie Ery Nowych Kobiet. Niech to będzie mocny start na drodze do konsekwentnej pracy o swoje życie, szczęście i piękne jutro ;)
Całuję Was mocno i życzę Wam cudownych kolejnych 23 godzin 45 minut <3 Jakie one będą? ;)
Wasza Barbra
PS O tutaj artykuły, które mogą pomóc ci z ustaleniem planu:
Stwórz swój życiowe master plan