Blogerka milcząca to zjawisko mało pożądane – zdaje sobie z tego sprawę. Jednak przejście ze stanu ,,długie wolne” w stan ,,bardzo niewolne” spowodował lekkie zagubienie się w organizacyjnej czasoprzestrzeni. Ale wracam już do świata osób z uporządkowanym życiem codziennym, w związku z tym PISZĘ.
Ostatnimi czasy świat polskich wybiegów miło mnie zaskakuje. Nie wiem dlaczego pojawił się nagły zryw kreatywności wśród projektantów i jednej reżyserki (bo z grubsza tyle mamy w tym kraju), ale zmiana poziomu działań jest stanowczo na plus. Świetnym przykładem może być wczorajszy pokaz Łukasza Jemioła, który oczarował mnie przede wszystkim koncepcją – niebanalną, spójną i przemyślaną. Otóż całość odbywała się w klimatycznej, okrągłej sali Galerii Porczyńskich, na której ścianach znajdują się epokowe portrety z XVIII wieku. Na początku pokazu zgasły wszystkie światła i salę opanowała totalna ciemność. Nagle zaczęły podświetlać się wybrane obrazy – przytłumionym światłem. Była to jedyny ,,element dekoracyjny” pokazu, ale niesamowicie wprowadził w klimat. Tym bardziej, że modelki, które pojawiły się na wybiegu miały fryzury i makijaże jakby skopiowane z obrazów znajdujących się na ścianach. Coś kojarzącego się na zasadzie ,,wychodzenia” z obrazu. Trudno jest mi określić czy kolekcja również nawiązywała do klimatu dzieł przedstawionych na ścianach (bo nie jestem zagłębiona w historię mody), ale wszystko tworzyło zgraną całość pod kątem wizualnym.
Spójność pomysłu z miejscem i stylizacjami oczarowała mnie, bo w świecie polskiej mody nie często zdarza się tak przemyślany projekt. Ostatnio wszystko odbywa się w ,,industrialnej” hali Soho Factory, a pokazy różnią się od siebie tylko tym, w którym miejscu ustawiony jest wybieg. W tym przypadku było zupełnie inaczej. Relację z pokazu podrzucę Wam jak tylko się ,,zmontuje” :)
Kolekcja sama w sobie też bardzo ciekawa, natomiast podejrzewam, że jest na tyle charakterystyczna, że wielu osobom jednak nie będzie odpowiadała. Sama wypatrzyłam coś dla siebie, ale żeby nabyć ciuch z tej półki muszę jeszcze pokornie zaczekać, chyba że wezmę kredyt na odzież jak pewien stylista.
Natomiast kto powiedział, że nie można ubrać się fajnie, nie będąc od góry do dołu ubranym w ,,projektanta”. Ja twierdzę i twierdzić będę, że jest to wykonalne i próby podejmuję – czy udane, tego nie wiem, ale ćwiczyć trzeba. Tym razem wcisnęłam się w skórzaną kurteczkę i spódnicę w stylu rockowej księżniczki – bo takiej zwykłej królewny nie przetrawiłabym. Całkiem nieźle czułam się w tej odsłonie, więc pewnie częściej będę atakowała klimat tego typu. Tym bardziej, że przy częstotliwości moich wyjść ,,na solony” muszę być pomysłowa. Zasadniczo nikt nie zabrania mi zakładać kilka razy tego samego, co oczywiście zdarza się często. Jednak gdybym nie stawała na głowie to pewnie szybko miałabym dosyć siebie w lustrze (jak to kobieta), a widzowie mojego widoku na ekranie. Więc pewnie niedługo, żeby wymyślić COŚ JESZCZE wyskoczę w sukience syreny, czy innego niedźwiedzia. Oby nie.
10 comments
Ksiezniczka na ziarnku grochu,piekna!!!!!!!
Turysta Meksyk wpatrzony w Cie!
Wygladalas swietnie. Bardzo ladny zestaw.
spódnica ładna to fakt
mina pana z aparatem po lewej bezcenna :) chyba się zakochał
Ewa… pan nie jest Meksykiem :P
Beatrice… czułam się bardzo dobrze!
Laferme… Tak, pan ma wyjątkową maskę :P
Rewelacyjna spódnica!
wyglądasz PIĘKNIE. A pokaz ciekawostka… czekam na relację
:)
spódnica mega. relacje tez wygrzebalam – klimatycznie
This tactic will give you a greater chance of success, while helping you to feel capable of making good
trades. The forums should not be abused by members and any rude remarks that are made will lead you to get banned from them permanently.
If you are using Forex robots to trade for you, you need to
know which ones are the most reliable, and how you need to use them for consistent profits.