Wyobraź sobie, że będąc w samym środku miasta, gdzieś na Ślasku, przenosisz się w zupełnie inny świat. Świat uśmiechniętych ludzi, bajkowych dekoracji i tańca do rana. Świat bardzo dobrej, różnorodnej muzyki, w której każdy znajdzie coś dla siebie. W takim świecie spędziłam ostatni weekend, jednocześnie dodając nowość na polskim rynku – Fest Festival – do puli wydarzeń, na które zwyczajnie pragnę wracać!
Przyznam, że jadąc na ten festiwal zastanawiałam się czy mimo świetnego line upu i totalnej fury światowych gwiazd jest jeszcze miejsce na rynku na kolejne tak duże wydarzenie muzyczne. Czy kolejna impreza może się jeszcze przyjąć? Na miejscu okazało się, że jeżeli wygląda w ten sposób to ZDECYDOWANIE MOŻE. Mocne punkty? Totalna różnorodność muzyczna i imprezy trwające do samego rana. Nie ma zamykania i otwierania bram festiwalu w trakcie jego trwania – możesz znaleźć coś dla siebie dosłownie przez całą dobę. W godzinach porannych chill na hamaku lub zawody wake boardowe. Taniec pod electro do 8 rano – nie ma problemu i to jest WSPANIAŁE jeżeli Twoim celem jest wyciśnięcie festiwalowego czasu na 100%. Moje serce skradły także dekoracje i przepięknie zaaranżowane strefy, dzięki którym czujesz się jak w zupełnie innym świecie, mimo tego, że akurat znajdujesz się w Parku Śląskim – w samym środku miasta a jednak w bajce. Muzycznie było wybitnie – koncerty Roisin Murphy, Sokoła czy nawet naszego, wspaniałego Pawła Domagały według festiwalowiczów przejdą do historii tak samo jak zwykłe momenty z nowo poznanymi, uśmiechniętymi ludźmi na jednej z magicznych, zaaranżowanych scen z muzyką elektroniczną. Festiwal kolorów i posypywanie się różnobarwnym proszkiem, w którym upaprałam nawet gałki oczne – to wszystko zapamiętam na bardzo długo :P BYŁO PIĘKNIE!!!
Po raz kolejny przypomniałam sobie jak ważne w życiu są proste chwile pełne uśmiechu, otwartych ludzi, kontaktu z muzyką, TAŃCA pod gwiazdami i po prostu… WOLNOŚCI. Tak często w naszym szybkim życiu zapominamy o takich prostych sprawach jak śpiew, uśmiech do drugiego człowieka czy chwila spędzona w słońcu na trawie. Tak proste rzeczy potrafią niesamowicie naładować baterie – dużo bardziej niż nowe, drogie przedmioty czy często nawet bardziej niż dalekie, egzotyczne podróże.
Wniosek? Mamy pod nosem tyle cudownych możliwości, po które wystarczy sięgnąć! W Polsce wciąż powstają nowe, kreatywne, wspaniałe koncepty, które mogą porwać – trzeba tylko szukać, odkrywać i otworzyć się na nowe, a można absolutnie się zaskoczyć – w parku na samym środku Chorzowa.
Fest Festival! WRÓCĘ!!!