Warszawa… miasto opcji, możliwości i wielu rozwiązań. Przychodzi moment, że chciałoby się coś zjeść i co jest? BIEDA. Tyle tego, że właściwie nie wiadomo co jest dobre, a co paskudne. Jeżeli tu mieszkasz, to masz szansę wiedzieć co,gdzie i jak. Jeżeli nie to giniesz w morzu ZŁYCH OPCJI. W tym celu rozpocznę cykl wpisów, w których rekomenduję miejsca, gdzie warto, a skąd należałoby uciec.
Miejsce numer jeden… gdzie zjeść pyszny, duży lunch w Warszawie i rzeczywiście się zrelaksować? Za całe… 18 złotych :)
Okazuje się, że (według mojego skromnego zdania), żeby zjeść dobrze, dużo, w przyzwoitej cenie i miłej atmosferze, sprzyjającej ODPOCZYNKOWI, którym powinien być lunch, trzeba trochę uciec z centrum. ArtBistro Stalowa 52 to moje stałe miejsce, gdzie w godzinach 12-16 bardzo często poluję na trzydaniowy zestaw dnia. A że sama jestem dumną mieszkanką prawobrzeżnej części stolicy, to przyznam, że kiedy jeszcze moja kuchnia nie istniała (a ja już żyłam na kartonach) to jadłam tam codziennie, dlatego doświadczenie z tym miejscem mam spore i wiem, że porcje urosły z biegiem czasu, a menu mocno się rozwinęło. Psu też się podoba, bo UWAGA psy są mile widziane (dzieci też :P).
Od początku. Adresu podawać nie trzeba, bo jest w nazwie. Okolice ulicy Stalowej są urocze, więc wyrwanie się z centrum jest bardzo odczuwalne. Co więcej – dla osób, które chcą poczuć atmosferę starej warszawy – idealnie, inaczej, jest klimat.
Wracając do samej restauracji… wkraczasz do starej kamienicy, gdzie znajduje się wspomniane przeze mnie francuskie ArtBistro (połączone z hotelikiem). Siadasz w mojej ulubionej części – ogródek w podwórku i zamawiasz zestaw lunchowy. Otrzymujesz pyszną zupę – dzisiaj krem marchewkowy z nutą pomarańczy, domowe drugie danie (zapomniałam sfotografować, tak szybko zniknęło), deser oraz butlę wody. Ten radosny zestaw za cale 18 zł… Zazwyczaj po spożyciu całości ciężko mi się ruszyć, bo porcje są raczej polskie niż francuskie :P Dodajmy do tego boski klimat podwórka, leżaków i ciszy – mogłabym zostać do soboty gdybym mogła.
Stanowczo rekomenduje. Do obiadu można trzasnąć sobie wino, ponieważ właściciel ma własny twór z francuskiej winnicy. Wszystko zgrywa się w całość bardzo satysfakcjonującą, którą POLECAM.
W kolejnych częściach, śniadania, shot bary, rogale, vege rzeczy i mięsne uczty. Wszystko będzie, bo każdy kto mnie zna to wie, że najbardziej lubię JEŚĆ I PIĆ – jak przystało na prawdziwą hedonistkę :D
Najedzona Baśka.
Best lunch in Warsaw.
ArtBistro Stalowa 52, Stalowa 52 street,
18 zł ~ 4,4 euro. mon-fri 12.00-16.00
Tram 23 from Metro Ratusz Arsenał. Direction: Czynszowa. Stop: Czynszowa (last one).
2 comments
Ciekawe miejsce.
Jak ktoś lubi lampkę wina do obiadu to świetny wybór win jest w restauracji Bubbles. Jedzenie bardzo dobre, ciekawe, nietuzinkowe. Wszystko świetnie przygotowane i dobrze podane. Warto wcześniej zarezerwować stolik. Polecam od siebie.
Zgadzam się z powyższym komentarzem. Powinnaś przejść się do Bubbles i zobaczyć jak u nich pysznie! Świetny wystrój, klimatycznie i ogródek! Mieliśmy tam kiedyś spotkanie biznesowe, które się udało. Na koniec uczciliśmy udane spotkanie kieliszkiem szampana. Jeśli biznesowe lunche to tylko u nich!