Ze względu na dużą pompę, którą zamontowałam w swoim życiu zawodowym, postanowiłam całkowicie włączyć się na level AKTYWACJI. Mówi się, że wszystko co zostawia się ,,na potem” zazwyczaj zostaje w szufladce ,,fjuczer” i już tam pozostaje. Dlatego zaczynając od przygotowania osobistej wyprawki kobiety-planowanego-sukcesu postanowiłam jednym susem przygotować nowe wizytówki, stworzyć nową stronę internetową i aktywnie podtrzymywać kontakty, które budują sieć zwaną ,,nigdy-nie-wiadomo-kiedy-się-przyda”. Czyli standard, który musi zrobić każdy freelancer, a który każdy w którymś momencie odkłada na odwieczne ,,kiedyś”.
Żeby dodatkowo palnąć sobie kopniak w tyłek, który zmotywuje mnie do działania wybrałam się na spotkanie ,,Sukces pisany szminką”. Takie cykliczne konferencjo-pogadanki, które są całkowicie skierowane do kobiet, mówią o kobietach, a przede wszystkim – w gronie kobiecym. Wzajemne ładowanie sobie baterii w nieco nietypowych okolicznościach. Przyznam, że chociaż poszłam tam z ciekawości i nie spodziewałam się zbyt wiele, to okazało się, że nawet takie krótkie spotkanie, w przypadkowym gronie, może na parę spraw otworzyć oczy i dodać energii żeby iść, a raczej przeć DO PRZODU. Jeżeli szanowne panie czytelniczki (przepraszam za chwilowe ominięcie panów w tym wątku) wypatrzyłyby, że w ich mieście odbywa się jedno ze spotkań z tego cyklu to warto iść. Skoro zmotywowało nawet tak skrajnie zmotywowaną osobę jak ja to podejrzewam, że osobę która osiadła na mieliźnie, uskrzydli z mocą jeszcze konkretniejszą. Przyznam, że zaraz po wyjściu miałam myśl, że jednak nic z tego nie wyniosłam, wszystko już wiedziałam wcześniej i że w ogóle wszystkie rozumy zeżarłam. Natomiast kiedy emocje po spotkaniowe trochę już opadły, zorientowałam się, że chęć do działania jednak wzrosła i że wyciągnęłam wnioski niby proste, ale takie które wcześniej nie funkcjonowały w mojej niezmąconej niczym świadomości.
Dlatego polecam wszystkim, a szczególnie kobietom, które chcą zacząć życie zawodowe (a na przykład idzie to opornie) lub mają kawał kariery za sobą, sztab dzieci na karku i szukają poklepania po ramieniu i kopa w szanowną pupę. Bo należy dodać, że oprócz czysto ,,terapeutycznego” działania są to także spotkania networkingowe, czyli mające na celu skojarzenie osób i zainicjowania kontaktu między ludźmi, którzy mogliby sobie pomóc czy to w pasji, czy w zawodzie, czy prywatnie.
Taka jest historia mojej aktualnej dodatkowej dozy energii. Natomiast jeżeli chodzi o szminki same w sobie to z przykrością – nie stosuję. Moja osobista teoria głosi, że małe usta stają się od szminki jeszcze mniejsze więc może warto żeby siebie nie krzywdziła. Ale jeżeli dopadnę gdzieś odcień, który mnie interesuje (laserowy, głęboki pomarańcz) to chyba nie oprę się pokusie i odmaluję się jak stare miasto.
A skoro była mowa o mojej stronie to wpadnijcie na coś, co jeszcze prawie nie istnieje, ale podbijcie mi swoim łaskawym kliknięciem pozycje w google www.barbarapasek.pl
7 comments
Jaka Ta moja Basiunia madra kobitka,cmok! Stronka jak narazie bomba!!!!
Baśka tylko zrób koniecznie kanał RSS na nowej stronie! Okey?
Będę klikać..codziennie ;) a co !!
Ewa… będzie prosta ale fajna !
Andy… tłumacz na polski co to znaczy :D
kate… klikaj klikaj :D
No dobra :)
Jak masz pasek adresu na swojej stronie: barbra-belt.pl to po przeciwnej stronie jest ten taki czerwony kwadracik, jak na niego naciśniesz to wyskoczą ostatnie wpisy, taki link się wkleja do odpowiedniego programu, np. FeedDemon i jednym kliknięciem można posprawdzać swoje ulubione strony czy jest coś nowego na nich… można czytać przez ten program też :] Jest to bardzo wygodne.
Bo takie codzienne bieganie po blogach, czy jest może coś nowego, trochę męczy. Nigdy żadnej takiej strony nie robiłem, ale może będziesz miała prostą opcję żeby takie coś włączyć po prostu.
Może być w ostateczności newsletter na maila ;)
Zachęciłaś ! Lubię szkolenia tego typu, zawsze mnie mobilizują. Jedyny problem, że zazwyczaj są drogie.
lubie